Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Buzek wyrzucił posła z Europarlamentu

Buzek wyrzucił posła z Europarlamentu


24 listopad 2010
A A A

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek wyrzucił brytyjskiego posła posła z sali obrad. Wyrzucony Brytyjczyk Godfrey Bloom określił Niemca - szefa frakcji socjalistycznej Martina Schulza - mianem "antydemokratycznego faszysty".

Świadkowie wydarzenia mówią, że po wystąpieniu Martina Schulza Brytyjczyk bez włączonego mikrofonu krzyknął faszystowskie hasło: "Jeden naród, jedna religia, jeden wódz", dając tym do zrozumienia, że wystąpienie Schulza było bliskie ideologii faszystowskiej. Jerzy Buzek kazał mu przeprosić. Bloom wstał i zamiast przeprosin nazwał Schulza antydemokratycznym faszystą. Na polecenie przewodniczącego Parlamentu Brytyjczyk opuścił salę.

Sytuacja powtórzyła się po paru godzinach podczas głosowania. Doszło do ponownej wymiany zdań. Pomimo polecenia przewodniczącego, Brytyjczyk nie chciał wyjść z sali. Jarzy Buzek ogłosił kilkuminutową przerwę i nakazał straży parlamentarnej siłą wyprowadzić brytyjskiego posła. Po opuszczeniu sali, Godfrey Bloom powiedział dziennikarzom, że w Parlamencie Europejskim nie ma wolności słowa. Stosowane są też według niego podwójne normy oceny. Podobna sytuacja, jak podkreślił, jest nie do wyobrażenia w parlamencie brytyjskim. Brytyjczykowi grozi kara 3 tysięcy euro.