Były premier Kosowa na wolności
Serbskim władzom po raz kolejny nie udało się postawić przez wymiarem sprawiedliwości byłego premiera Kosowa i dowódcę Armii Wyzwolenia Kosowa (UĆK) Agima Çeku, aresztowanego w mijającym tygodniu w Bułgarii. W piątek (26.6) prokuratura zadecydowała o uchyleniu aresztu dla kosowskiego Albańczyka.
Zatrzymany we wtorek (23.6) wieczorem na przejściu granicznym Geševo pomiędzy Bułgarią a Macedonią premier Kosowa w latach 2006-2008 ścigany jest od 7 lat międzynarodowym listem gończym. W 2000 roku, serbski wymiar sprawiedliwości postawił mu zarzuty kierowania zbrodniami wojennymi, popełnionymi podczas serbsko-albańskiego konfliktu w prowincji wiosną 1999 roku. Çeku jako dowódca UĆK prowadzącej wojnę z serbską administracją Kosowa miał kierować zabójstwami 669 Serbów i 18 przedstawicieli ludności niealbańskiej, a jego oddziały mogły organizować porwania i nieludzko traktowały jeńców. Podstawą zatrzymania byłego premiera był nakaz Interpolu.
Następnego dnia po aresztowaniu, serbski rząd skierował do władz Bułgarii wniosek o szybkie przekazanie Agima Çeku w ręce belgradzkiego wymiaru sprawiedliwości. Belgrad i Sofia mają bowiem podpisane porozumienie o ekstradycji. W piątek, bułgarski sąd zadecydował jednak o uchyleniu tymczasowego pozbawienia wolności oskarżonego, argumentując, iż serbski wniosek o ekstradycję jest pozbawiony mocy prawnej. "Od 12 czerwca 1999 roku (data wkroczenia sił międzynarodowych do Kosowa - przyp.) Serbia nie dysponuje prawnymi możliwościami ingerencji w sytuację w Kosowie" - brzmi uzasadnienie sądu.
Po uwolnieniu Çeku zapowiedział, że pozostanie w Bułgarii do przyszłego poniedziałku (29.6), aby dać możliwość miejscowej prokuraturze na ewentualne zaskarżenie decyzji sądu. Później polityk powróci do Kosowa, a rząd w Prisztinie zwróci się do Interpolu o anulowanie listu gończego "Jeżeli w moim aresztowaniu był jakiś pozytywny element, to właśnie ten, że pojawiłem się przed sądem, a ten unieważnił decyzję o zatrzymaniu" - uważa były premier Kosowa i dowódca UĆK.
Bałkańskie media informują, że przez cały czas pobytu Çeku w areszcie, władze Kosowa oraz dyplomaci z USA i UE pozostawały w kontakcie z władzami Bułgarii zabiegając o szybkie uwolnienie kosowskiego lidera.
Decyzję bułgraskiego wymiaru sprawiedliwości ostro skrytykowała Serbia. "Oczekuję od władz w Sofii wyjaśnienia tej decyzji. Sposób, w jaki zareagowała Bułgaria nie przynosi bowiem nic dobrego w naszych stosunkach dwustronnych. Wszyscy którzy są oskarżeni o zbrodnie wojenne powinni stanąć przed wymiarem sprawiedliwości" - skomentował w piątek (26.6) prezydent Serbii Boris Tadić.
"Serbia jest członkiem Interpolu, a Kosowo nie. Serbia ma porozumienie o pomocy prawnej w sprawach poszukiwania osób oskarżonych w sprawach karnych. Wszystko jest tu jasne i nie powinno być żadnych wątpliwości" - oceniła publicystka belgardzkiego dziennika "Politika" Aleksandra Petrović.
Agimowi Çeku już po raz kolejny udało się uniknąć postawienia przed serbskim sądem. W 2003 i 2004 roku był on zatrzymany przez policję słoweńską i bułgarską, lecz na skutek interwencji tymczasowej administracji ONZ w Kosowie (UNMIK) oraz dyplomatów z USA i UE po kilku dniach odzyskał wolność. Po raz ostatni Çeku został zatrzymany w maju tego roku w Kolumbii, ale miejscowa prokuratura ograniczyła się tylko do natychmiastowego wydalenia kosowskiego polityka z kraju.
Na podstawie: rts.rs, danas.org, politika.rs
Na zdjęciu: Agim Çeku, za: wikimedia.org