Chińskie władze uniwmożliwiają odbiór pokojowej nagrody Nobla
- IAR
Na miesiąc przed wyznaczonym tradycją terminem wręczenia pokojowej nagrody Nobla w Oslo nie wiadomo, czy dojdzie do tej ceremonii. Norweski Komitet Noblowski do tej pory nie wie, komu będzie mógł ją przekazać.
Dzisiejsze norweskie media przynoszą wypowiedź sekretarza komitetu Geira Ludenstada przygotowującego uroczystość: "Zastanawiamy się, co robić, gdy zabraknie kogoś z wiarygodnym upoważnieniem od laureata do odbioru nagrody. Może się zdarzyć, że nie będziemy mogli przekazać dyplomu, medalu i czeku na pieniądze".
Obecnie wszystko wskazuje na to, że władze chińskie uniemożliwią przyjazd do Oslo żonie laureata pani Liu Ksia przebywającej w areszcie domowym. Sam noblista Liu Ksiaobo odsiaduje karę dwunastu lat więzienia za działalność opozycyjną. Ostatnio jego chiński adwokat Mo Shaoping dostał zakaz opuszczania kraju. Podobna sytuacja, jak przypominają media, była 75 lat temu, gdy na polecenie Hitlera w 1935 roku uniemożliwiono przekazanie nagrody niemieckiemu pacyfiście Carlowi von Ossietzky. Później nie mogli osobiście odebrać nagród: w 1975 roku radziecki uczony Andriej Sacharow, w 1983 Lech Wałęsa, a 1991 roku bojownik o prawa człowieka pani Aung San Suu Kyi z Birmy.