Chorwacja/ Włoski statek rybacki zatrzymany na Adriatyku
3 stycznia Chorwaci zatrzymali włoski statek, który dokonywał połowu na chorwackich wodach terytorialnych Adriatyku. Jest to pierwszy taki przypadek od momentu zastosowania przez Chorwację ustawy o tzw. chronionym pasie ekologiczno - rybackim (ZERP).
Przyjęta przez chorwacki parlament (Sabor) ustawa o ZERP (chrw. "Zaštičeni ekološko - ribolovni pojas") weszła w życie 1 stycznia 2008 roku. Na jej mocy, Chorwacja poszerzyła swoją jurysdykcję nad cześcią Adriatyku przylegającą bezpośrednio do własnych wód terytorialnych. Władze w Zagrzebiu zdecydowały się na ogłoszenie ZERP w celu ochrony środowiska naturalnego akwenu i zachowania występujących tam ławic rybnych. Przeciwko powstaniu strefy ochronnej protestują Słowenia, Włochy oraz Unia Europejska.
Incydent miał miejsce 3 stycznia rano na północny wschód od archipelagu Palagruža leżącego na środkowym Adriatyku. Włoski statek rybacki "Antonia madre" naruszył obszar obowiązywania ochronnego pasa ekologiczno - rybackiego, a także wpłynął na głębokość 2, 7 mil morskich na chorwackie wody terytorialne, gdzie rozpoczął połowy. Gdy Włosi zauważyli płynący w ich stronę statek chorwackiej marynarki wojennej "Šolta", próbowali zawrócić, lecz po otrzymaniu komunikatu radiowego i sygnałów świetlnych ze strony Chorwatów zatrzymali się. Statek został odeskortowany do chorwackiego portu Vis, gdzie po kilku godzinach przekazano go policji morskiej. Po przeprowadzeniu dochodzenia, chorwacka policja przekazała sprawę sądowi w Visie, który zadecydował o nałożeniu na kapitana statku grzywny w wyskości 57 tys. kun (ok. 28 tys. PLN), a także o jednorocznym zakazie jego wjazdu na terytorium Chorwacji i przejęciu sprzętu rybackiego. Karami pieniężnymi i zakazem wjazdu do kraju ukarano także dwóch innych członków załogi statku.
Aby wpłynąć na akwen archipelagu Palagruža, włoski statek musiał przekroczyć rozciągającą się nieopodal strefę ZERP. Na samym terytorium strefy, Chorwaci nie mogliby zatrzymać statku i przesłuchać rybaków, a jedynie zarejestrować sam fakt naruszenia granic akwenu pasa ochronnego.
Komentując incydent na Adriatyku, chorwacki premier IVo Sanader oświadczył, że nie otrzymał w tej sprawie żadnych sygnałów z Włoch. "Decyzje chorwackiego parlamentu muszą być respektowane, a włoski statek nie został zatrzymany w pasie ZERP, lecz na naszych wodach terytorialnych" - powiedział dziennikarzom.
Chorwaci od kilku lat odkładali wejście w życie ustawy o ZERP. Temat strefy ochronnej stał się ważnym zagadnieniem w finalizowanych w tych dniach rozmowach o nowej koalicji rządowej pomiędzy zwycięską w listopadowych wyborach parlamentarnych centroprawicową Chorwacką Wspólnotą Demokratyczną (HDZ) premiera Ivo Sanadera, a tzw. "zielono - żółtą" koalicją Chorwackiej Partii Chłopskiej i Chorwackiej Partii Socjaliberalnej (HSS - HSLS). Partia Chłopska (HSS) była pomysłodawcą utworzenia pasa ochronnego na Adriatyku i od kilku lat domagała się aktywowania strefy. Według zapowiedzi, podpisane w przyszły poniedziałek (7.1) porozumienie koalicyjne (wraz z HDZ i blokiem HSS - HSLS mają go zawiązać także posłowie mniejszości narodowych i Chorwacka Partia Emerytów - HSU) ma uwzględniać obowiązywanie na Adriatyku strefy ZERP od 1 stycznia bieżącego roku.
Premier Sanader jest również zdania, że obowiązywanie ZERP nie będzie miało negatywnych konsekwencji dla procesu integracji europejskiej Zagrzebia.
Na podstawie: hrt.hr, vjesnik.hr, slobodnadalmacija.hr