David Cameron: referendum na Krymie nielegalne
Skandalicznym naruszeniem prawa międzynarodowego nazwał rosyjską agresję na Krymie premier Wielkiej Brytanii. W poniedziałek (10.03) w Izbie Gmin David Cameron przedstawił trzystopniowy plan ustalony na ostatnim posiedzeniu Rady Europejskiej i zapowiedział, że cena nie przeciwstawienia się agresji może być znacznie większa niż ewentualne koszty.
Przedstawiony przez premiera trzystopniowy plan reakcji państw Unii Europejskiej zakłada po pierwsze natychmiastową odpowiedź na dotychczasowe działania Rosji, po drugie pracę w trybie pilnym nad środkami, który zostaną zastosowane, jeśli Rosja nie rozpocznie rozmów z władzami ukraińskimi, i po trzecie kolejne „dalekosiężne konsekwencje”, jeśli Rosja nadal będzie eskalować konflikt. Według Camerona Wielka Brytania odegrała czołową rolę w kształtowaniu czwartkowych decyzji Rady, m.in. na wniosek UK przed głównym posiedzeniem zorganizowano spotkanie przywódców Francji, Niemiec, Włoch i Polski.
Wśród natychmiastowych działań Cameron wymienił: zawieszenie udziału w przygotowaniach do szczytu G8 w Soczi, wstrzymanie prac nad nową umową między Rosją a UE oraz wstrzymanie rozmów w sprawie liberalizacji reżimu wizowego. Niezależnie od tego premier ogłosił podjęcie dodatkowych działań przez Wielką Brytanię: pilny przegląd wszystkich rządowych relacji z Rosją, odwołanie ministerialnych delegacji na paraolimpiadę w Soczi, odwołanie wielu planowanych spotkań na szczeblu ministerialnym, przegląd, a w konsekwencji możliwie zawieszenie, dwustronnej współpracy wojskowej; przegląd licencji na eksport broni do Rosji oraz współdziałanie z europejskimi partnerami przy kolejnych krokach.
Cameron zapowiedział dalsze nakłanianie Rosji do bezpośrednich rozmów z władzami Ukrainy oraz próbę stworzenia grupy kontaktowej. Premier poinformował, że powołanie takiej grupy proponował premierowi Donaldowi Tuskowi w styczniu. Jeśli Rosja nie zgodzi się na współpracę to, zgodnie z postanowieniami Rady, wejdą w życie dodatkowe środki: zamrożenie aktywów i zakaz wjazdu na teren UE. Prace nad listą osób, których miałby sankcje dotyczyć prowadzono we wtorek w Londynie. Po zakończeniu rozmów minister Hague zapowiedział, że nie podjęto jeszcze żadnych decyzji.
Jeśli Rosja będzie nadal destabilizować sytuację na Ukrainie to, w trzecim etapie, UE wprowadzi dodatkowe „dalekosiężne konsekwencje”, w tym sankcje gospodarcze. Cameron zaakcentował, że sankcje mogą mieć także konsekwencje dla wielu państw UE, w tym UK, ale cena nie przeciwstawienia się agresji może być znacznie większa. Prasa w Wielkiej Brytanii spekulowała w zeszłym tygodniu, że rząd brytyjski może nie poprzeć nałożenia sankcji na Rosję ze względu na interesy między obywatelami rosyjskimi i londyńskim City. Niewygodny cień na brytyjskie intencje rzucił wtedy dokument sfotografowany przed spotkaniem na Downing Street. Minister Hague podkreślał jednak, że jedna kartka nie musi odzwierciedlać poglądów ministra spraw zagranicznych, a biuro premiera starało się zaakcentować, że był to zaledwie projekt i ostatecznie nie został skierowany do rady bezpieczeństwa narodowego.
UE i UK wysyła ponadto sygnał poparcia do nowego rządu, zgadzają się na podpisanie wszystkich rozdziałów dotyczących współpracy politycznej. W ramach pomocy ekonomicznej UK wysłało do Kijowa zespół mający wesprzeć odzyskiwanie sprzeniewierzonych funduszy państwowych i zwrócenie ich Ukraińcom. Ponadto UK wspomaga Ukrainę przy organizacji wyborów, zarządzaniu finansami publicznymi, cenami energii i długiem. Cameron przypomniał, że EU zgodziła się jednostronnie obniżyć bariery celne i współpracować z MFW nad pakietem pomocy finansowej dla Ukrainy.
Na koniec poniedziałkowego przemówienia w Izbie Gmin Cameron podkreślił, że z prezydentem Obamą zgodzili się, że Rosja wciąż jeszcze może rozwiązać problem krymski na drodze dyplomatycznej: rozpocząć rozmowy z Ukrainą, wycofać żołnierzy do baz i wycofać poparcie dla referendum na Krymie.
Na podstawie: gov.uk. the Guardian, BBC