Decyzja UE ws. sankcji wobec Rosji najwcześniej w czwartek
Wśród przeciwników sankcji wymieniano m.in. Paryż i Berlin. Minister spraw zagranicznych Francji Laurent Fabious nie wypowiadał się w sprawie sytuacji na Ukrainie ani przed, ani po spotkaniu Rady. Natomiast minister Frank-Walter Steinmeier stwierdził na konferencji prasowej, że najważniejsza jest jedność Unii Europejskiej i jednomyślne przyjęcie konkluzji. Przed Radę nie rozmawiała z dziennikarzami także minister spraw zagranicznych Włoch Federica Mogherini, do niedawna uznawana za najpoważniejszą kandydatkę na stanowisko Wysokiego przedstawiciela ds. zagranicznych.
Jeśli część państw faktycznie liczyła na zaostrzenie kursu wobec Moskwy jeszcze we wtorek, to nadzieje te powstrzymała już na wstępnie Catherine Ashton. Kończąca kadencję Wysoka przedstawiciel UE ds. zagranicznych powiedziała dziennikarzom, że spotkanie ma dwa cele: po pierwsze dostosowanie działań UE do potrzeb Holandii w kwestii zabezpieczenia terenu katastrofy MH17 pod przyszłe śledztwo, umożliwienie dostępu inspektorom OBWE, i przetransportowanie ciał ofiar do krajów ich pochodzenia z należytym szacunkiem, oraz, po drugie, poinstruowanie ambasadorów państw członkowskich przy UE jakie działania mają podjąć podczas czwartkowego spotkania COREPER, na którym mogą zapaść właściwe decyzje w kwestii sankcji. To drugie zadanie wynikało, według Ashton, z mandatu nadanego ministrom przez przywódców państw i rządów Unii Europejskiej podczas ostatniego spotkania Rady Europejskiej.
Na ostateczny kształt wsparcia Rady dla Holandii duży wpływ miały postanowienia wczorajszej rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, w której domagano się od separatystów nieograniczonego dostępu do wraku MH17 i okolic oraz powstrzymania wszelkich działań mogących prowadzić do dalszego uszkodzenia dowodów. Żądanie te zostały częściowo wypełnione przez rebeliantów, którzy w nocy przekazali czarne skrzynki przedstawicielom linii lotniczych, ogłosili zawieszenie broni w paśmie 10 km od miejsca katastrofy oraz wysłali pociąg-chłodnie z ciałami i szczątkami ofiar do kontrolowanego przez władze w Kijowie Charkowa. Wcześniej zawieszenie broni w paśmie 20 km ogłosił rząd ukraiński. Holandia nie chciała jednak łączyć kwestii zestrzelenia samolotu z sankcjami, to pierwsze uznając za efekt konfliktu, te drugie zaś za środek do przeciwdziałania przyczynom.
Czytając ostateczne konkluzje FAC trudno nie odnieść wrażenia, że tak właśnie się stało. Choć katastrofa MH17 miała ogromny wpływ na ostateczny kształt pierwszej części konkluzji, wyrażających współczucie i powtarzającej zapisy rezolucji ONZ, to druga część zawiera raczej realizację postulatów Rady Europejskiej sprzed katastrofy z naciskiem w punkcie szóstym na „przyśpieszenie” działań. Sukcesem państw, które pragneły sankcji jest zapewne ugruntowanie przekonania, że będą nałożone, jednak ich zakres jest nadal otwarty i zależy wciąż od poszczególnych rządów, których stanowiska zostaną przesłane w instrukcjach dla ambasadorów. Otwarta pozostaje możłiwość nałożenia embarga na dostawy bronii, obejmowałoby ono jednak jedynie nowe kontrakty. Na spotkaniu Rady nie poruszono w ogóle tak wrażliwych tematów jak możliwość zerwania przez Francję kontraktów na budowę okrętów Mistral dla rosyjskiej marynarki, nie rozmawiano też o zaprzestaniu współpracy państw południowej Europy przy budowie gazociągu South Stream. Najbardziej prawdopodobne wydaje się więc dodanie w czwartek kilku nazwisk do listy osób objętych sankcjami, nie będą to jednak osoby z bliskiego otoczenia prezydenta Putina. Możliwie jest także, że przed przyjęciem sankcji gospodarczych szefowie państw i rządów spotkają się na kolejnym szczycie.