Francuski rząd przegłosował ustawę o odcinaniu piratów od sieci
Francuskie Zgromadzenie Narodowe przegłosowało kontrowersyjny projekt ustawy antypirackiej. Umożliwi to władzom odcinanie dostępu do internetu ludzom, którym udowodniowo nielegalne pobieranie plików z sieci.
Ustawa ma trafić w środę do senatu, który będzie musiał ją potwierdzić. Jeżeli tak się tak się stanie, to w ciągu najbliższych tygodni wejdzie w życie akt prawny, który przemieni Francję w państwo walczące z piractwem najostrzej w całej Unii. Kontrowersyjną ustawę Hadopi (skrót nazwy urzędu walczącego z piractwem - Haute Autorité pour la Diffusion des Oeuvres et la Protection des Droits de l'Internet, czyli wysoka komisja ds. dystrybucji dzieł i ochrony praw w internecie) przyjęto niewielką liczbą głosów. Za projektem opowiedzieli się głównie posłowie prawicowej Unii na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP), przeciw była lewica oraz niewielka część prawicy. Projekt próbowano uchwalić już 9 kwietnia, jednak socjaliści wykorzystując masowy bojkot rządzącej UMP, zdołali odrzucić propozycję prawną.
HADOPI została mocno oprotestowana przez opozycję oraz liczne organizację pozarządowe. Według treści aktu urzędnicy ścigający piratów będą ostrzegać trzy razy: pierwszy za pomocą e-maila, jeśli to nie poskutkuję podejrzany otrzyma upomnienie tradycyjnym listem. Po trzeciej wpadce, przyłapana na ściąganiu plików osoba zostanie odcięta od dostępu do internetu. Zakaz korzystania z sieci może trwać od 3 do 12 miesięcy. Na dodatek ukarany będzie musiał nadal płacić abonament internetowy. Od decyzji będzie możliwość odwołania, jednak dopiero po nałożeniu kary przez HADOPI.
Proces ścigania również został opisany w projekcie. Specjalny urząd otrzymywałby skargi od przemysłu filmowego i muzycznego. Dzięki tym informacjom namierzałby podejrzanych. Statystyki dotyczące aktywności użytkowników dostarczałby operator sieci, który to monitorowałby wszystkich za pomocą odpowiednich programów. Dodatkowo ustawa wprowadza ograniczenie dostępu do internetu poprzez publiczne hotspoty. Urząd ma stworzyć listę ograniczonej liczby bezpiecznych stron internetowych.
Obecnie w prawie wspólnotowym nie ma żadnego przepisu, który uniemożliwiłby Francji takie posunięcie. Opóźnienie unijnego "Pakietu Telekomunikacyjnego" ułatwiło wprowadzenie ustawy przez francuski parlament. Jednak przyjęcie przez Unię "Pakietu" w przyszłości może dać szansę środowiskom opozycyjnym wobec francuskiego projektu i unieważnić HADOPI. Jest to bardzo prawdopodobne, ponieważ Parlament Europejski zdecydowanie sprzeciwia się odcinaniu od internetu. Za ograniczeniem tego typu praktyk oraz poszanowaniem praw obywatela w internecie lobbuje również wiele organizacji m.in. La Quadrature du Net.
Nowy projekt podzielił społeczeństwo znad Sekwany. Większość artystów popiera zmiany prawne, jednak niektórzy z nich sceptycznie do nich podchodzą. Uważają ustawę za zbyt "represyjną i agresywną".
Na podstawie: france24.fr, yahoo.com, liberation.fr