Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Grecja: Strajk generalny sparaliżował kraj


11 marzec 2010
A A A

Co najmniej milion Greków strajkuje od rana w proteście przeciwko rządowemu planowi oszczędności budżetowych.

ImageKolejny raz w ostatnich tygodniach strajkują pracownicy budżetówki w Grecji. Od rana w całym kraju ponad milion osób protestuje przeciwko rządowym cięciom w budżecie. Zamknięte są urzędy, szpitale i szkoły. Do protestu przyłaczyli się kontrolerzy ruchu lotniczego oraz marynarze, w związku z czym zamknięte zostały lotniska i porty morskie. W Atenach i Salonikach nie jeżdżą autobusy i tramwaje.

Grecka gospodarka znalazła się na krawędzi bankructwa. Rząd podjął decyzję o podwyższeniu podatków i ograniczeniu premii dla pracowników budżetówki w związku z ogromnym deficytem oraz zadłużeniem zagranicznym państwa. Inflacja w Grecji wynosi prawie 3 procent, bezrobocie sięga 10 procent.

W centrum greckiej stolicy trwają demonstracje. Protestujący sprzeciwiają się zaakceptowanym właśnie planom zamrożenia płac w budżetówce i podniesienia wieku emerytalnego. Rząd zdecydował się na taki krok, by ratować upadającą gospodarkę. Pracownicy twierdzą jednak, że są oni ofiarami nieudolności kolejnych ekip rządzących.

"Rząd przyszedł i po prostu wziął pieniądze z naszych kieszeni. Dlaczego to zrobili? To przecież ci, którzy wcześniej zabrali pieniądze gospodarce, powinni je teraz oddać" - mówi jedna z uczestniczek protestu Chrisouna Kiriksidou. "Jedyną odpowiedzią na takie posunięcia jest wyjście na ulice. My czyścimy codziennie ulice. Możemy tego nie robić i to będzie naszym argumentem, by oni zaprzestali takich drastycznych posunięć" - dodaje Alex Davilis.

Dług Grecji przekracza w tej chwili 300 miliardów euro. Deficyt budżetowy w ubiegłym roku był znacznie wyższy niż poziom dozwolony w strefie euro. Rząd oskarża zagranicznych spekulantów o wywołanie kryzysu finansowego w kraju. Protesty związkowców przetaczają się przez Grecję od początku lutego.