Hiszpania/ Ujawniono informacje dotyczące finansowania terroryzmu
Grupa terrorystyczna znana pod nazwą Organizacja Al-Kaidy w Islamskim Maghrebie (wcześniej występująca jako Salaficka Grupa Modlitwy i Walki), która przyznała się do zorganizowania zamachów z 11 kwietnia tego roku w Algierii, w których zginęło 30 osób, korzystała z pieniędzy uzyskiwanych przez swoje „uśpione komórki” w Hiszpanii. Takie są dotychczasowe efekty śledztwa prowadzonego przez hiszpańską prokuraturę, które upubliczniono w środę (2.05).
Do zbadania finansowania organizacji terrorystycznych, w październiku 2006 roku został powołany specjalny zespół złożony z hiszpańskich prawników i sędziów. Prowadzone postępowanie koordynowane jest przez prokuratorów z Sądu Najwyższego.
Z informacji, które ujrzały w środę światło dzienne wynika, że ze zgromadzonych funduszy grupa dokonywała m.in. zakupów broni, materiałów wybuchowych, telefonów satelitarnych i radiowych. Finansowano również ataki na terenie Afryki Północnej, Afganistanu, Pakistanu i Czeczenii. Sama organizacja złożona jest z sunnitów, których głównym celem jest obalenie obecnego rządu Algierii i utworzenia na jej terenie państwa islamskiego. Udowodniono jej również bliskie powiązania ze światowym terrorystą numer jeden, Osamą Bin Ladenem. Według doniesień hiszpańskiej Gwardii Cywilnej, grupa nie ogranicza się jedynie do tworzenia zaplecza finansowego, ale wykorzystuje również terytorium Hiszpanii i Francji do rekrutacji przyszłych terrorystów, których następnie wysyła do Iraku.
Ujawniono także sposoby zdobywania pieniędzy i metody ich transferowania. Pieniądze pochodziły bądź to z działalności przestępczej, bądź z dobrowolnych datków od sympatyków grupy. Do przekazywania funduszy wykorzystywano kuriera, który transportował je przez port w Alicante do Algierii. Grupa wykorzystywała też do transferowania funduszy dla zatarcia tropu tzw. „raje podatkowe”, po to by później przekazać pieniądze osobie, która utrzymywała stały kontakt z organizacją terrorystyczną.
Jeden z przedstawicieli prokuratury przyznał „w kwestii finansowania terroryzmu musimy działać bardzo ostrożnie, dlatego staramy się uniknąć przypadkowych aresztowań, jednak jesteśmy świadomi powagi sytuacji. Nie możemy również czekać bezczynnie, aż zostanie przeprowadzony kolejny atak, który będzie sfinansowany tymi stosunkowo niewielkimi sumami pieniędzy”. Przypomniał on również, że zamachy z 11 września 2001 roku i z 11 marca 2004 roku zostały dokonane z wykorzystaniem podobnych środków, jakimi dysponuje Organizacja Al-Kaidy w Islamskim Maghrebie. Cała sytuacja nabiera powagi, kiedy przytoczy się ostatnie raporty hiszpańskich i francuskich służb specjalnych, które jasno stwierdzają, że oba kraje są celem numer jeden tej grupy w Europie.
Teren Hiszpanii od dawna jest wykorzystywany do zbierania funduszy na akcje terrorystyczne. Osoby trudniące się tym procederem prowadzą nielegalne biura w miastach, gdzie społeczność muzułmańska jest relatywnie duża m.in. w Barcelonie, Madrycie, Walencji, Almerii czy Leonie. Szacuje się, że pieniądze, które rozpłynęły się gdzieś nad Morzem Śródziemnych lub zniknęły pośród setek fikcyjnych transakcji, mogły pochodzić od ok. 100 tysięcy hiszpańskich muzułmanów.
Na podstawie: El Pais, thinkspain.com, typicallyspanish.com