Włochy/ Prodi niezadowolony z parlamentu
Włoski premier Romano Prodi podczas przemówienia z okazji rocznicy sprawowania urzędu skrytykował parlament za opieszałość w tworzeniu prawa.
Prodi skrytykował legislaturę za to, że „uchwaliła mało ustaw w tej kadencji”. Na 411 aktów przedłożonych przez rząd przyjęto tylko 228. Powodu takiego stanu rzeczy premier upatruje w „zbyt dokładnej interpretacji regulaminu parlamentarnego”. Problemem jest w jego ocenie ordynacja wyborcza, która doprowadziła w Senacie niemalże do równowagi sił między koalicją i opozycją. Efektem tego jest blokowanie wielu ustaw w tej izbie.
Niedługo po wypowiedzi premiera nastąpiła odpowiedź przewodniczącego Izby Deputowanych, Fausto Bertinottiego: „Być może przewodniczący Rady Ministrów pomylił się w wyniku słabej znajomości z Izbami”. „Wiele razy potwierdziłem mój szacunek do parlamentu” – bronił się Prodi.
Po tej wymianie zdań miała miejsce rozmowa telefoniczna, która, jak zapewniał premier, „zamknęła sprawę”. Romano Prodi wyjaśnił: „Nie skrytykowałem wcale ani przewodniczącego Izby ani członków parlamentu, lecz relacje między rządem i opozycją, które, według mnie, są dalekie od tego, jakie powinny być”.
Głos w dyskusji zabrał również prezydent Republiki Włoskiej, Giorgio Napolitano, który przyznał rację premierowi. Napisał list do przewodniczących obu Izb, by „zharmonizowali prace obu części parlamentu, aby uzyskać poparcie dla ustaw”.
Utarczka słowna pomiędzy Prodim i Bertinottim po raz kolejny ukazała napięcie między koalicjantami. Poważniejszy kryzys miał miejsce w lutym, kiedy to w wyniku nieporozumień na tle polityki zagranicznej premier podał się do dymisji.
Na podstawie: repubblica.it, lastampa.it, corriere.it