Moskwa przeciwna Kosowskim Siłom Bezpieczeństwa
Nie milkną protesty Serbii i Rosji przeciwko rozpoczęciu działania Kosowskich Sił Bezpieczeństwa. We wtorek (27.1) ambasador Rosji w Belgradzie Aleksandr Konuzin oświadczył, że nowa formacja jest nielegalna.
Kosowskie Siły Bezpieczeństwa (FSK) oficjalnie rozpoczęły funkcjonowanie w ubiegłym tygodniu. Trzon ponad 2, 5 tys. formacji stanowić mają funkcjonariusze dotychczasowego Korpusu Ochrony Kosowa (TMK), składającego się z dawnych członków Armii Wyzwolenia Kosowa (UĆK), która w latach 1997-99 prowadziła wojnę partyzancką z serbską administracją w Kosowie.
"Moskwa postrzega decyzję NATO o sfromowaniu Kosowskich Sił Bezpieczeństwa jako nielegalną i przeciwną prawu międzynarodowemu, gdyż tylko Rada Bezpieczeństwa ONZ może regulować system ochrony bezpieczeństwa w Kosowie. Dla Rosji jest również nie do przyjęcia, że w wyposażeniu nowych jednostek pomagać będą siły KFOR. Rosja nie jest gotowa do popierania takich posunięć, gdyż są one nie do przyjęcia dla Serbii" - oświadczył na konferencji prasowej w serbskiej stolicy ambasador Konuzin.
Rosyjski dyplomata zapowiedział jednocześnie, że będzię oczekiwał, iż problemem rozpoczęcia funkcjonowania Kosowskich Sił Bezpieczeństwa zajmie się Rada Bezpieczeństwa ONZ podczas rozpatrywania kolejnego, regularnego raportu Sekretarza Generalnego Ban Ki-Moona dotyczącego sytuacji w dawnym autonomicznym okręgu Jugosławii i Serbii.
"Podczas debaty, Rosja oceni fakt sformowania nowych jednostek skrajnie negatywnie. Rzecz idzie bowiem o postępujący proces tworzenia armii, która jest jednym z najbardziej znaczących atrybutów istnienia państwa. Kosowo nie jest niepodległym państwem, co oznacza że nie może mieć własnego, narodowego wojska" - podsumował Aleksandr Konuzin.
Na podstawie: rts.rs, tanjug.rs
Na zdjęciu: amabasador Rosji w Belgradzie Aleksandr Konuzin, za: ambasadarusije.org.yu