Na Kanale La Manche ruszyła największa na świecie elektrownia wiatrowa
Na Kanale La Mnche, 12 kilometrów od wybrzeża Kentu w południowej Anglii, ruszyła największa na świecie elektrownia wiatrowa. W sprzyjających warunkach jej turbiny będą w stanie zaopatrzyć w energię 240 tysięcy gospodarstw domowych.
"Ale w tym właśnie sęk, że aby turbiny wiatrowe działały, potrzebują wiatru, a tego się nie da zagwarantować" - powiedział BBC ekspert energetyczny, profesor Ian Fells. I dodał :"Trochę się obawiam obsesji obecnego i poprzednich rządów na tle energetyki wiatrowej, która jest bardzo droga i niepewna. Są inne źródła energii odnawialnej, którym brakuje wsparcia i powinno się iść ta drogą".
Szwedzka firma Vattenfall, która w ciągu 2 lat wzniosła te 100 turbin, ma w planie postawić jeszcze w tym samym miejscu dalszych 140. Cały projekt kosztował dotąd 780 milionów funtów i korzystał z funduszy państwowych. Energia wiatru, choć darmowa, jest więc subsydiowana przez podatników i w przyszłości wydatnie zwiększy rachunki za energię.
Większość okolicznych mieszkańców opowiada się za elektrownią wiatrową. Część narzeka, że 115-metrowe turbiny szpecą widok na morze, ale inni widzą w nich piękno. Wielka Brytania czerpie obecnie 2,5% energii z turbin wiatrowych, ale docelowo, za 10 lat, ma to być 20%
Saulius Skvernelis nowym premierem Litwy
