Parlament poparł reformę konstytucji Francji
Parlament francuski poparł w poniedziałek forsowaną przez prezydenta Sarkozy’ego reformę konstytucji. Było jednak blisko porażki głowy państwa, gdyż ustawa przeszła różnica tylko jednego głosu. Pakiet reform przyjęty został większością głosów 539 do 357, co stanowi wymaganą przy zmianach konstytucyjnych większość 3/5 głosów.
Reformy zwiększają uprawnienia prezydenta i parlamentu. Parlament będzie miał prawo sprzeciwu wobec niektórych prezydenckich stanowisk, będzie on również mógł samodzielnie ustalać porządek obrad oraz sprzeciwiać się planowanym interwencjom armii zagranicą.
Szef państwa zdobywa natomiast, na wzór amerykański, prawo do przemawiania w parlamencie. Jest to bardzo istotna zmiana, gdyż prezydent był pozbawiony tego prawa od 1875 roku. Miało to na celu utrzymanie ścisłego rozdziału legislatywy od egzekutywy.
Sarkozy w swoim oświadczeniu określił decyzje parlamentu „zwycięstwem demokracji”, jednak dla jego przeciwników, jak i niedawnych zwolenników przyjęte reformy stanowią zagrożenie wprowadzeniem we Francji monokracji.
Socjalistyczny senator, a także były minister sprawiedliwości Robert Badinter stwierdził, że reformy te są równoznaczne z koronacja prezydenta Sarkozy.
„To monokracja- rządy jednego człowieka”- powiedział w zeszłym tygodniu „Podczas gdy my wierzyliśmy w umocnienie demokracji, Ty oferujesz nam utrwalenia monokracji”.
Podczas głosowania okazało się iż również we własnym obozie politycznym prezydent posiada licznych przeciwników. Część prawicowych posłów i senatorów zagłosowała nie tyle przeciwko reformie konstytucji, ile skorzystała z okazji, żeby wyrazić swoje niezadowolenie z zapowiedzianych przez prezydenta ostrych cięć budżetowych.
Na podstawie: bbc.co.uk, france24.com, onet.pl