Politycy niemieccy zakażą paintballa?
Koalicja rządowa w Niemczech chce zakazać gier symulujących zabijanie. Do tej refleksji skłoniła polityków masakra w Winnenden.
"Gry takie jak paintball czy laserdom bagatelizują zabijanie. Przemoc staje się czymś normalnym, jest na wyciągnięcie ręki. To bardzo niebezpieczne". Tak rządowcy niemieccy tłumaczą swój pomysł. Dodali, że decyzja jest przemyślanym skutkiem analizy tragedii jaka miała miejsce w Niemczech w Winnenden dwa miesiące temu. Wtedy to 17-letni Tim zastrzelił 15 osób, a sam popełnił samobójstwo. Według relacji świadków chciał po prostu zniszczyć szkołę.
Zakaz miałby dotyczyć wszelkich gier, które powiązane są z przemocą i zabijaniem. Złamanie prawa w tym przypadku grozić będzie karą sięgającą nawet pięciu tysięcy euro.
To jednak nie koniec planów rządu. Ograniczenie dotyczące gier to tylko jadna z propozycji. Ponadto koalicja chce zwiększyć kontrolę osób posiadających broń. Służby bezpieczeństwa, upoważnione do takiej kontroli, będą mogły wejść do mieszkania właściciela uzbrojenia. Ten kto nie pozwoli na taką inspekcję, będzie musiał liczyć się z konfiskatą pozwolenia na broń.
Władze postulują również wprowadzenie rejestru broni. Nawet broni sportowej wyższego kalibru nie pominięto w regulacjach prawnych. Odtąd dostęp do niej mają mieć osoby, które ukończyły 18. rok życia.
W grze paintball udział biorą dwie drużyny. Gracze strzelają do siebie kulkami wypełnionymi farbą. Miejscem rywalizacji są często lasy bądź stare, zapomniane poligony. Laserdom jest podobny. Jego uczetnicy celują do siebie laserowymi pistoletami. W obu grach chodzi o wyeliminowanie przeciwnika. Trafienie w rywala wyklucza go z gry.
Decyzje dotyczące zmiany przepisów mają być rozpatrywane w ostatnim tygodniu maja.
Na podstawie: tagesschau.de, spiegel.de, thelocal.de