Prezydenci Słowacji i Węgier opublikują wspólną deklarację
Prezydent Słowacji Ivan Gašparović oraz Węgier László Sólyom, którzy spotkali się w Warszawie przy okazji uroczystości 90-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości planują wydanie wspólnej deklaracji, mającej na celu polepszenie napiętych stosunków Bratysławy i Budapesztu.
Słowackie agencje informacyjne podają, że z inicjatywa wspólnego listu prezydentów wyszła od Ivana Gašparovića. Rzecznik prasowy słowackiego prezydenta Marek Trubač zapowiedział, że ogłoszenie deklaracji mogłoby nastąpić przy okazji specjalnie zorganizowanego spotkania obydwu głów państw. W najlbliższych dniach prezydent László Sólyom ma oficjalnie ustosunkować się do słowackiej inicjatywy.
Jak informuje rzecznik prezydenta Słowacji, w swojej deklaracji prezydenci obydwu sąsiednich państw powinni wyrazić zaniepokojenie z powodu pogarszających się stosunków słowacko-węgierskich, gdzie do eskalacji wzajemnych konfliktów prowadzi ekstremistyczna retoryka nacjonalistyczna, używana przez skrajne siły polityczne po obydwu stronach Dunaju. W deklaracji, prezydenci maja surowo ocenić pojawiający się na Węgrzech i Słowacji język nienawiści w stosunku do sąsiadów oraz wezwać polityków i obywateli do rozwijania dialogu, współpracy oraz porozumienia pomiędzy obydwoma środkowoeuropejskimi narodami.
Do ponownego zaostrzenia w stosunkach słowacko-węgierskich doszło na początku listopada, gdy podczas meczu piłkarskiego w miejscowości Dunajska Streda w południowej Słowacji, leżącej tuż przy granicy z Węgrami doszło do starć słowackiej policji z kibicami miejscowego klubu piłkarskiego FK DAC 1904 Dunajska Streda. W liczącym ponad 23 tys. mieszkańców słowackim miasteczku, prawie 79 proc. ludności stanowią Węgrzy. Jak podawały media, gdy na stadione kibice zaczęli wznosić szowinistyczne i antysłowackie hasła, do akcji wkroczyła policja. Zdaniem słowackich Węgrów, akcja słowackich sił bezpieczeństwa była nieproporcjonalna w stosunku do zagrożenia, z kolei Słowacy tłumaczą, że do interwencji zmusiła ich bardzo agresywna postawa kibiców.
Tuż po incydencie w Dunajskiej Stredzie, Jan Slota, lider wchodzącej w sklad rządzacej Słowacją koalicji premiera Roberta Fico Słowackiej Partii Narodowej (SNS) o sprowokowanie zajść na stadionie oskarżył Budapeszt i węgierskie służby specjalne. Slota od lat słynie z ostrych wypowiedzi pod adresem słowackich Węgrów oraz władz Republiki Węgierskiej. Do oskarżeń Jana Sloty z oburzeniem odniosła się szefowa węgierskiej dyplomacji Kinga Göncz, która stwierdziła, że jeżeli lider słowackich narodowców posiada w sprawie swoich zarzutów jakieś konkretne dowody, powinien je przedstawić. Na forum Parlamentu Europejskiego w sprawie oskarżeń Jana Sloty protestował również lider opozycyjnej wobec rządu Roberta Fico Partii Koalicji Węgierskiej Pal Csaky.
Swego czasu, przywódca Słowackiej Partii Narodowej nazwał węgierską minister spraw zagranicznych "rozczochraną babą". Innym razem, ostrzegał przed "węgierskimi czołgami, które w każdej chwili mogą najechać Bratysławę" oraz dążeniami słowackich Węgrów, "chcących na południu Słowacji nowego Kosowa".
W odpowiedzi na akcję słowackiej policji na stadionie w Dunajskiej Stredzie, nacjonalistyczna węgierska organizacja JOBBIK, domagająca się utworzenia "Wielkich Węgier" w granicach sprzed I wojny światowej, i której członkowie ubierają się w stylu przypominającym oddziały paramilitarne, zapowiedziała blokadę przejść granicznych ze Słowacją. Grożby te spotkały się z kolei z szybką reakcją szefa słowackiej dyplomacji Jana Kubiša który wyraził zdziwienie, że rząd premiera Ferenca Gyurcsanyi`ego toleruje w swoim kraju nieskrępowaną działalność organizacji parafaszystowskich.
Od działań skrajnie nacjonalistycznej organizacji JOBBIK odciął się jednak w środę (12.11) przewodniczący komisji stosunków europejskich przy parlamencie węgierskim Mátyás Eörsi. Parlamentarzysta zapewnił, że żaden z poważnych węgierskich polityków nie poddaje w wątpliwość integralności terytorialnej i suwerenności północnego sąsiada. "Jeżeli dzisiaj ktoś w naszym kraju fantazjuje o "Wielkich Węgrzech" jest błaznem, albo jest podły, lub ma te obydwie cechy" - zapewniał Eörsi.
W ostatnich miesiącach dochodziło do wielu spięć na linii Bratysława-Budapeszt, a bezpośrednie spotkanie premierów Roberta Fico i Ferenca Gyurcsanyi`ego jest wciąż odkładane.
Na podstawie: webnoviny.sk, pravda.sk
Na zdjęciu: prezydenci Słowacji Ivan Gašparović (z prawej) i Węgier László Sólyom, za: hirszerzo.hu