Rumunia/ Jedynie Węgrzy popierają Kosowarów
Wszystkie rumuńskie siły polityczne zajęły wrogie stanowisko wobec ogłoszenia przez Kosowo niepodległości. Wyjątkiem są organizacje reprezentujące mniejszość węgierską.
Deklaracja niepodległości ogłoszona przez Kosowarów w niedzielę (17.02) wywołała szybką reakcję rumuńskich środowisk politycznych. Parlamentarzyści w poniedziałek (18.02) po przemówieniu premiera Calina Popescu Tăriceanu, który oświadczył, iż jego rząd nie uzna niepodległości Kosowa, stosunkiem głosów 357 „za” i 27 „przeciw” podzieli stanowisko Rady Ministrów. Przeciw deklaracji głosowali deputowani i senatorowie Demokratycznej Unii Węgrów z Rumunii (UDMR). Prezydent z kolei uznał w poniedziałek (17.02) ogłoszenie niepodległości przez Kosowo za akt nielegalny.
Ogłoszenie niepodległości przez mieszkańców Kosowa z zadowoleniem przyjęły natomiast organizacje rumuńskich Węgrów: UDMR, Obywatelska Unia Węgierska (UCM) oraz Narodowa Rada Węgierska (CNS). Ich liderzy podczas poniedziałkowego (18.02) spotkania zapowiedzieli, iż będą czerpać wzorce z Kosowa.
Dzień później Liderzy UCM oraz CNS wezwali Węgrów by uczcili niepodległość Kosowa zapalając w oknach świece. Miałaby to jednocześnie być forma gratulacji dla Albańczyków, a ponadto sposób na zwrócenie uwagi opini publicznej tak w kraju jak i zagranicą na konieczność przyznania Węgrom autonomii.
Dwóch członków UDMR, Csaba Sogor – poseł Parlamentu Europejskiego oraz Arpad Antal - członek rumuńskiej Izby Deputowanych było ponadto obecnych w siedzibie kosowskiego parlamentu podczas ogłaszania niepodległości. Wezwali oni rodaków do to akcji na rzecz autonomii.
Aktywne działania na rzecz uznania przez Rumunię niepodległości Kosowa prowadzi od poniedziałku (17.02) przewodniczący UDMR – Marko Bela. Jego zdaniem Rumunia powinna uznać niepodległe Kosowo, gdyż oderwanie się go od Serbii jest naturalną konsekwencją burzliwej historii tego obszaru. Dodał jednocześnie, iż nie ma analogii między sytuacją w Kosowie, a sytuacją na obszarach zamieszkanych przez Węgrów.
Stanowisko UDMR – partii współtworzącej rząd i działalność jej lidera zostały poddane miażdżącej krytyce wszystkich sił politycznych, począwszy od Partii Wielkiej Rumunii (PRM) a skończywszy na Partii Socjaldemokratycznej (PSD). Domagają się one opuszczenia rządu przez ministrów wywodzących się z UDMR.
Premier jak na razie zachowuje zimną krew. We wtorek (19.02) dał do zrozumienia, iż wykluczenie UDMR z rządu przyniosło by jedynie zaognienie sytuacji na obszarach zamieszkanych przez mniejszość węgierską. Dodał, iż nie istnieje najmniejsze ryzyko na powtórzenie sytuacji z Kosowa.
Na podstawie: gandul.info, adevarul.ro, realitatea.net, cotidianul.ro