Rynek czeka na wystąpienie prezesa ECB
- Joanna Pluta, Tomasz Regulski, DM TMS Brokers S.A.
Podczas dzisiejszej sesji poznamy decyzje Banku Anglii, Europejskiego Banku Centralnego oraz Banku Kanady w sprawie stóp procentowych. Już wcześniej sprowadziły one koszt pieniądza do niskich poziomów, dlatego dzisiaj pozostawią go prawdopodobnie bez zmian. Dla rynku walutowym, istotniejsza od decyzji odnośnie stóp, będzie konferencja prasowa z udziałem prezesa ECB J.C. Trichet’a, na której zostaną przedstawione szczegóły planu wykupu obligacji. Według wstępnych założeń ma on opiewać na kwotę 60 mld EUR.
Wczorajsza sesja przyniosła znaczne osłabienie złotego, po tym jak na rynek napłynęły pogłoski o możliwej dewaluacji łotewskiego łata. Notowania euro zwyżkowały aż w okolice oporu 4,5500, a dolara powyżej poziomu 3,2100. Pomimo iż polska gospodarka znajduje się w nieporównywalnie lepszej kondycji niż gospodarka Łotwy, jak zwykle jednak problemy krajów należących do europejskich emerging markets, mają swoje negatywne reperkusje w całym regionie, a w szczególności na płynnym i otwartym rynku złotego. Polskiej walucie nie pomaga również korekta w notowaniach eurodolara, z którym wartość PLN pozostaje w silnej dodatniej korelacji.
Inwestorzy obawiają się, że nadmierny deficyt budżetowy na Łotwie może utrudnić otrzymanie dodatkowego wsparcia ze strony Międzynarodowego Funduszu Walutowego, co zwiększa ryzyko gwałtownego osłabienia tamtejszej waluty. W przypadku dewaluacji łata, zagrożone pozostają również waluty Litwy oraz Estonii, krajów posiadających podobny system finansowy i strukturę gospodarczą. Problemy Krajów Bałtyckich odbijają się negatywnie również na notowaniach korony szwedzkiej – Szwecja jest bowiem silnie zaangażowana na bałtyckim rynku bankowym. W momencie, w którym doszłoby do dewaluacji tamtejszych walut, szwedzcy inwestorzy ponieśliby w pierwszej kolejności wysokie straty walutowe. Ponadto, silne dewaluacje w Krajach Bałtyckich spowodowałyby problemy z wypłacalnością wielu kredytobiorców, zaciągających pożyczki w walutach zagranicznych, co z kolei doprowadziłoby do pogorszenia się jakości bilansów szwedzkich banków.
Dzisiejsze notowania rozpoczynają się na wciąż wysokich poziomach w notowaniach EUR/PLN oraz USD/PLN – presja na złotym może w dalszym ciągu utrzymywać się, z drugiej strony jednak w przypadku kursu EUR/PLN poziom 4,5500 powinien stanowić silny opór, powstrzymujący dalsze wzrosty.
Obserwowany podczas wczorajszej sesji spadek kursu EUR/USD zatrzymał się w pobliżu poziomu wsparcia 1,4100. Po nieudanej próbie przebicia tej bariery wartość euro względem dolara powróciła do wzrostów. Przed rozpoczęciem sesji europejskiej wynosiła ona już ponad 1,4200 USD. Na wykresie godzinowym kursu tej pary walutowej widoczne jest lewe ramię oraz głowa formacji głowy z ramionami, obecnie zaczyna rysować się prawe ramię. Linia szyi dla tej formacji, której przebicie byłoby sygnałem do spadków, przebiega w pobliżu poziomu 1,4100, co znacząco zwiększa istotność tego wsparcia. Dopóki jednak kurs EUR/USD pozostaje powyżej tego ograniczenia, wciąż bardziej prawdopodobna jest kontynuacja wzrostów.