Serbia/ Komplikują się negocjacje w sprawie nowego rządu
Serbowie wciąż nie wiedzą, kto obejmie władzę po przedterminowych wyborach parlamentarnych. Kością niezgody pomiędzy ugrupowaniami politycznymi jest podpisane w kwietniu Porozumienie o Stabilizacji i Stowarzyszeniu (SAA) pomiędzy Belgradem a Brukselą.
Sytuacja wokół utworzenia nowej większości rządowej po przedterminowych wyborach, które odbyły się w Serbii 11 maja wraz z głosowaniem lokalnym staje się coraz bardziej skomplikowana. Tym razem, potencjalni koalicjanci nie mogą osiągnąć konsensusu w sprawie stosunku do podpisanego pod koniec kwietnia w Luksemburgu Porozumienia o Stabilizacji i Stowarzyszeniu (SAA), które formalnie otwiera Serbom drogę do integracji europejskiej.
Zaawansowane już od pewnego czasu rozmowy o utworzeniu rządu większościowego pomiędzy zdobywcami drugiego miejsca w wyborach, nacjonalistyczną Serbską Partią Radykalną (SRS) Tomislava Nikoliča, konserwatywnym blokiem Demokratyczna Partia Serbii - Nowa Serbia (DSS-NS) dotychczasowego premiera Vojislava Koštunicy (trzecie miejsce w głosowaniu) oraz lewicową koalicją postmiloszewiczowskiej Socjalistycznej Partii Serbii, Partii Zjednoczonych Serbskich Emerytów oraz Jednej Serbii (SPS-PUPS-JS) kierowanej przez lidera socjalistów Ivicę Dačića (czwarte miejsce) uległy gwałtownemu spowolnieniu po przedstawieniu w tym tygodniu przez partię premiera Koštunicy analizy prawnej, stwierdzającej, że podpisane Porozumienie o Stabilizacji i Stowarzyszeniu (SAA) nie posiada mocy prawnej.
Porozumienie podpisał wicepremier Serbii Božidar Đelić, związany ze skupioną wokół prezydenta Borisa Tadića koalicją "O Europejską Serbię" (ZES), zdobywczynią pierwszego miejsca w majowych wyborach. Ekspreci konserwatywnego bloku kierowanego przez dotychczasowego premiera w swojej analizie dowodzą,iż Pooruzmienie o Stabilizacji i Stowaryszeniu (SAA) jest nieważne prawnie, gdyż w momencie jego podpisywania nie było zgody Belgradu i Brukseli co do przedmiotu tej umowy międzynarodowej. Zdaniem Demokratycznej Partii Serbii - Nowa Serbia (DSS-NS), UE podpisując porozumienie nie wzięło pod uwagę integralności terytorialnej Serbii i faktu, że według norm prawa międzynarodowego Kosowo wciąż znajduje się w graniach państwa serbskiego. Skoro u obydwu stron podpisujących porozumienie nie ma zgody co do tak fundamentalnej kwestii jak granice jednego z sygnatariuszy, wówczas umowa jest pozbawiona mocy prawnej.
Na analizę przedstawioną przez partię dotychczasowego premiera Serbii zareagowała natychmiast Jedyna Serbia (JS) - jedna z partii współtworzących lewicowy blok skupiony wokół Socjalistcznej Partii Serbii (SPS). Lider Jednej Serbii (JS) Dragan Marković Palma oświadczył w czwartek (5.6) w serbskiej telewizji publicznej, iż w związku z zaprezentowanym przez partię Koštunicy stanowiskiem, ugrupowanie domaga się zakończenia negocjacji koalicyjnych z dotychczasowymi partnerami i rozpoczęciem rozmów z koalicją "O Europejską Serbię" (ZES).
W piątek (6.06), zarówno lider socjalistów Ivica Dačić jak i premier Vojislav Koštunica zapewniali jednak, że różnice w sprawie interpretacji Porozumienia o Stablizacji i Stowarzyszeniu (SAA) nie zagrożą dalszym negocjacjom w sprawie powołania stabilnej większości rządowej pomiędzy Serbską Partią Radykalną (SRS), Demokratyczną Partią Serbii - Nowa Serbia (DSS-NS) a koalicją skupioną wokół Socjalistycznej Partii Serbii (SPS). Premier chce jednak, aby lewicowy blok wypracował jasne i jednoznaczne stanowisko w kwestii Porozumienia o Stabilizacji i Stowarzyszeniu (SAA).
W ubiegłym tygodniu, wszystkie trzy partie porozumiały się co do zawarcia koalicji lokalnej w Belgradzie.
Z kolei lider Serbskiej Partii Radykalnej (SRS) Tomislav Nikolić odpowiada się za tym, aby sprawą Porozumienia zajął się nowy parlament, którego pierwsze posiedzenie powinno być wkrótce zwołane.
Tymczasem duża część polityków z koalicji socjalistycznej opowiada się przeciwko odrzucaniu podpisanego w kwietniu porozumienia z Brukselą. Oznaczać to może, że w koalicji lewicy przeważą politycy chcący utworzenia gabinetu większościowego z blokiem "O Europejską Serbię" (ZES). Zwolennikiem takiego rozwiązania jest prezydent Boris Tadić, który ma nadzieję, że koalicja proeuropejska porozumie się z socjalistami w sprawie wspólnego rządu do końca tego miesiąca.
Na podstawie: rts.co.yu, politika.co.yu, danas.co.yu, tanjug.co.yu, b92.net