Szczyt G20 niebezpieczny dla jedności UE
Odrębne spotkanie sześciu członków Unii zaniepokoiło również szwedzkiego ministra spraw zagranicznych, Carla Bildta. Jego zdaniem spotkanie nie tylko spowodowało konfuzję u małych państw UE, ale osłabiło również całą Unię i jej główne organy, Komisję Europejską oraz Rade Europejską. Oprócz Finlandii i Szwecji niedzielne (22.02) spotkanie w Berlinie podrażniło również Polskę, Portugalię, Luksemburg oraz Belgię. Premier Czech, które sprawują obecnie prezydencję Rady UE, Mirek Topolanek, stwierdził wprost, iż „jest oczywiste, że cztery kraje reprezentujące Unię w grupie G20 nie posiadają opinii zgodnych z resztą państw unijnych w wielu dziedzinach”. Chodzi przede wszystkim o wzrost protekcjonizmu w niektórych państwach zachodnioeuropejskich.
O skłonności państw tworzących Unię do partykularnych odpowiedzi na kryzys może świadczyć fakt iż spotkanie w Berlinie nie jest jedynym z serii „cząstkowych” szczytów państw członkowskich UE. Na pierwszego marca planowany jest bowiem szczyt dziewięciu państw środkowo- i wschodnioeuropejskich (inicjatywa polskiego premiera, Donalda Tuska), które chcą opracować własną strategię na unijny wiosenny szczyt poświęcony kryzysowi gospodarczemu. Celem spotkania jest przede wszystkim chęć sprzeciwienia się nowych członków Wspólnot protekcjonizmowi proponowanemu między innymi przez Francję.
Podziały w obrębie UE oraz szczyty wybranych państw unijnych rodzą obawy niektórych polityków, ponieważ mogą wpływać na skuteczność europejskiej odpowiedzi na światowy kryzys gospodarczy.
Na podstawie: euobserver.com, bbc.co.uk.