Szczyt Rady UE: apel o solidarność w czasach kryzysu
Deklaracja w brzmieniu zaproponowanym przez Czechów jest odpowiedzią na wypowiedź prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego, który przed kilkunastoma dniami publicznie ogłosił, iż Francja wesprze rodzimy przemysł motoryzacyjny, ale tylko wtedy gdy francuskie koncerny nie będą inwestowały poza granicami kraju.
Słowa francuskiego przywódcy wywołały spore oburzenie w Europie. Sarkozy został oskarżony o protekcjonizm i próby zachwiania zasadami wspólnego rynku.
Kilka godzin wcześniej, z inicjatywy polskiego premiera Donalda Tuska, zwołany został tzw. miniszczyt, w którym udział wzięli szefowie rządów dziewięciu nowych państw członkowskich z Europy Środkowej i Wschodniej – Polski, Czech, Państw Bałtyckich, Węgier, Słowacji, Rumunii i Bułgarii. Udział w spotkaniu wziął także przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso.
Na spotkaniu miał być przyjęty węgierski plan ratunkowy dla krajów środkowej i wschodniej Europy, w tym dla Chorwacji i Ukrainy. Pomoc w wysokości 160 -190 mld euro, miałaby zostać przeznaczona na przywrócenie równowagi finansowej, w tych krajach. Plan nie znalazł jednak poparcia wśród wszystkich uczestników spotkania i został odrzucony. Weto dla węgierskiego planu zgłosił m.in. obecny na spotkaniu polski minister finansów Jacek Rostowski, który stwierdził, iż kryzys dał się we znaki nie tylko nowym krajom członkowskim, ale także spowodował olbrzymie straty wśród państw należących do strefy euro.
Przewodniczący spotkaniu premier Donald Tusk oświadczył, iż Unia Europejska musi bronić zasad wspólnego rynku i powinna stanowczo zaprotestować przeciwko protekcjonistycznym zapędom Francji. „Unia Europejska musi w czasach kryzysu uniknąć pokusy protekcjonizmu i egoizmu.” – powiedział polski premier po spotkaniu, dodając jednocześnie, iż Unia powinna teraz działać odpowiedzialnie, solidarnie i z większym optymizmem.
Stanowisko to podzielił Jose Manuel Barroso, który stwierdził, że w czasach kryzysu państwa członkowskie powinny zacieśnić współpracę. „Musimy działać w duchu solidarności” – oświadczył po zakończeniu spotkania przewodniczący KE.
Nieformalny szczyt UE-27 w Brukseli ma przyczynić się do wypracowania wspólnego stanowiska państw członkowskich Unii Europejskiej w przeciwdziałaniu skutkom kryzysu. Stanowisko to będzie podstawą obrad grupy G-20, które rozpoczną się 2 kwietnia w Londynie.
Na podstawie: bbc.co.uk, euobserver.com, rp.pl