Szczyt rosyjsko-włoski w Moskwie
Polityka zagraniczna, kryzys finansowy, a także współpraca gospodarcza i kulturalna to najważniejsze kwestie poruszone podczas międzyrządowego szczytu (06.11) w stolicy Rosji.
Premier Włoch Silvio Berlusconi przypomniał o doskonałych stosunkach między dwoma krajami i dodał, iż Włochy pragną stać się w najbliższym czasie największym i najważniejszym partnerem Federacji Rosyjskiej. Dmitri Miedwiediew podziękował Berlusconiemu za zaangażowanie w rozwiązanie konfliktu gruzińskiego.
W szczycie, obok Silvio Berlusconiego, wzięli udział inni członkowie rządu, m.in. Minister Spraw Zagranicznych Franco Frattini, Minister Finansów Giulio Tremonti i Minister Spraw Wewnętrznych Roberto Maroni.
Rozmowy bilateralne dotyczyły także walki z przestępczością, bezpieczeństwa i szczytu G20 w Waszyngtonie. Podpisano m.in. umowę o budowie fabryki opon włoskiego koncernu Pirelli w Rosji.
W programie oprócz spotkania z prezydentem Federacji Rosyjskiej przewidziano również obiad z udziałem premiera Putina.
Silvio Berlusconi podkreślił rolę Włoch jako mediatora w stosunkach USA-Rosja. Zdaniem premiera Włoch Obama jest „piękny, młody i opalony” , ma więc „wszelkie atuty”, aby nawiązać udaną współpracę z równie młodym prezydentem Miedwiediewem. Niefortunne stwierdzenie Berlusconiego wywołało falę protestów opozycji. „(…) Słowa Berlusconiego poważnie nadszarpują wizerunek i godność naszego kraju na scenie międzynarodowej” powiedział Walter Veltroni, lider Partii Demokratycznej i zaapelował o jak najszybsze wystosowanie oficjalnych przeprosin.
„Nie można uważać wielkiego komplementu za rzecz negatywną” tłumaczył później Berlusconi, a zdaniem przedstawicieli koalicji rządzącej opozycja poddaje politycznej manipulacji każdą wypowiedź premeira.
Na podstawie: corriere.it, affaritaliani.it