Starcia rzymskich studentów z policją
Około trzystu studentów rzymskiego uniwersytetu „La Sapienza” wzięło udział w manifestacji (18/03) przeciwko cięciom budżetowym w sektorze szkolnictwa wyższego zapowiedzianym przez rząd Silvio Berlusconiego.
Studenci skandowali hasła takie jak „Zablokujemy wszystko” i „Nie będziemy płacić za wasz kryzys”. Rzymska manifestacja jest jedną z wielu, które odbywają się w całym kraju.
Starcia z policją miały miejsce wskutek próby pogwałcenia nowych norm regulujących organizację manifestacji i marszy protestacyjnych wprowadzonych przez burmistrza miasta Gianniego Alemanno. Wobec zbyt wysokich kosztów protestów i kłopotów dla miasta wynikających z częstych manifestacji (2145 w 2008 roku, średnio 3 i pół manifestacji dziennie w centrum miasta) w dekrecie zawarto m.in. sześć możliwych tras, którymi mogą przechodzić marsze protestacyjne.
W związku z rozporządzeniem manifestujący studenci nie mogli opuścić miasteczka uniwersyteckiego. Przy próbie przeniesienia protestu poza obręb uniwersytetu siły porządkowe odepchnęły studentów wewnątrz miasteczka, którzy w odpowiedzi obrzucili policjantów m.in. butami i kamieniami. Zdaniem studentów wielu protestujących odniosło obrażenia wskutek starć z policją.
Po incydencie lewicowa organizacja studencka Unione degli universitari (Związek studentów uniwersyteckich), wystosowała komunikat, w którym stwierdza m.in. „przemoc użyta przez policję wobec manifestantów z La Sapienzy jest nieuzasadniona. Każdemu należy zagwarantować wolność do wyrażania własnych poglądów”.
Sekretarz partii Odrodzenie Komunistyczne Paolo Ferrero ostro skrytykował działania policji i administracji Rzymu określając incydent jako „pierwszy zatruty owoc dekretu burmistrza Rzymu” i dodając: „Nie można zarządzać porządkiem publicznym w stolicy Włoch w tak nieliberalny i represyjny sposób”.
Gianni Alemanno zaapelował o „zachowanie spokoju i o powstrzymanie każdej próby stosowania przemocy politycznej”.
Na podstawie: corriere.it, repubblica.it