UE/ Liberalizacja rynku energetycznego
Indywidualni odbiorcy zyskali prawo wyboru dostawcy prądu i gazu. Wolna konkurencja obowiazujaca od 1 lipca br. ma sprzyjać obniżeniu cen, wzrostowi jakości usług oraz rozwojowi infrastruktury.
- Zachęcam europejskich konsumentów by korzystali z wolności wyboru dostawcy energii - powiedział unijny komisarz ds. energetyki Andris Piebalgs. - Funkcjonalny rynek energii w Unii może zacząć działać tylko wtedy, gdy konsumenci będą aktywnie korzystać ze swoich nowych praw - podsumował.
Zgodnie z „dyrektywą energetyczną” nr 2003/54/WE przedsiębiorstwa mogły wybierać dostawcę energii już od 2004 r. Od 1 lipca br. takie prawo mają również gospodarstwa domowe w krajach Wspólnoty.
Dziesięć państw UE uwolniło rynek dostaw prądu i gazu jeszcze przed ostatecznym terminem, były to: Austria, Belgia, Czechy, Dania, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Niemcy, Portugalia oraz Wielka Brytania (bez Irlandii Północnej). Wolny rynek energii elektrycznej funkcjonuje też od dawna w Finlandii i Szwecji, a wolny rynek dostaw gazu we Włoszech.
Z drugiej strony duża grupa krajów UE otworzyła swój rynek energii dopiero 1 lipca br., są to: Bułgaria, Francja, Litwa, Luksemburg, Polska, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Węgry oraz Irlandia Północna.
Inne kraje, jak choćby Grecja i Estonia wynegocjowały późniejsze terminy wdrożenia unijnej „dyrektywy energetycznej”.
Komisja kontynuuje naciski na rządy, aby te zapewniły uczciwą konkurencję i przeciwdziałały nadużywaniu pozycji monopolisty przez krajowych gigantów energetycznych. KE konsekwentnie dąży do rozdzielania produkcji energii i własności sieci przesyłowych.
Według KE sytuacja w której ta sama firma kontroluje zarówno produkcję jak i przesył energii prowadzi do monopolizacji rynku, co uniemożliwia swobodną konkurencję, zawyża ceny i hamuje inwestycje w branży. Słaby, zmonopolizowany rynek energetyczny jest bardziej podatny na wstrząsy spowodowane przerwami w dostawach, w związku z tym liberalizacja rynku może pozytywnie wpłynąć na bezpieczeństwo energetyczne Unii.
Obawy przed zwiększającą się zależnością od rosyjskich dostaw gazu spowodowały, że zagadnienia związane z bezpieczeństwem energetycznym są coraz poważniej dyskutowane w Brukseli. Starania KE o demonopolizację rynku usiłują utrudniać giganci energetyczni jak choćby niemiecki E.ON czy francuski EDF. Również wiele rządów obawia się wolnej konkurencji i dąży do wzmocnienia krajowych monopolistów.
Paradoksalnie, liberalizacja rynku energii wywołała proces odwrotny, czyli falę wielkich fuzji w miesiącach poprzedzających otwarcie rynku. Proces ten dobrze widać na przykładzie Hiszpanii, gdzie gigant energetyczny Endesa stał się celem kilku ofert przejęcia, natomiast inny gigant – Iberdrola przejął Scottish Power. Podobnie jest w Holandii, gdzie dwóch głównych dostawców Essent i Nuon prowadzą rozmowy o fuzji.
- Niezaprzeczalnie nastąpił wielki postęp. Niezaprzeczalny jest także fakt, iż wielu z naszych podstawowych celów nie udało się jeszcze osiągnąć - powiedział komentując uwolnienie rynku energii Piebalgs.
Na podstawie: euobserver.com, news.yahoo.com, news.google.com, bbc.com