UE-Polska / Pat wokół ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego wciąż trwa
- Angelika Kordalska
PiS zbojkotował piątkowe spotkanie u marszałka Sejmu, na którym koalicja zamierzała zaproponować uchwałę zawierającą część postulatów z PiS-owskiej wersji ustawy ratyfikacyjnej.
PiS podkreśla, że propozycja uchwały nie jest ona wiążąca prawnie. PO zapowiedziała, że uchwała jest ostateczną wersją kompromisu, na jaki jest gotowa pójść. Na konferencji prasowej w Brukseli Tusk powiedział, że w rozmowie telefonicznej z nim, Lech Kaczyński jednoznacznie zadeklarował, że doprowadzi do ratyfikacji Traktatu.
Jak zauważył premier Tusk, ostatnią instytucją, która zatwierdza ważność ratyfikacji, jest prezydent. "Zupełnie przypadkowo, być może mimo woli, Jarosław Kaczyński wpędził w wielkie polityczne tarapaty swojego brata, Lecha Kaczyńskiego. To na prezydencie dzisiaj spoczywa 100-proc. odpowiedzialność, żeby proces ratyfikacji doprowadzić do końca”.
Donald Tusk ocenił, że wiarygodność Polski w ostatnich dniach zmniejszyła się, bo partnerzy europejscy mieli prawo oczekiwać, że jeżeli chodzi o ratyfikację Traktatu Lizbońskiego Polska da przykład budowania konsensusu, skoro rządzi koalicja jednoznacznie proeuropejska, a w opozycji jest partia, która negocjowała Traktat. Perturbacjami przed ratyfikacją zaskoczona jest m.in. Słowenia, która przewodniczy Unii w tym półroczu.
Natomiast zdaniem klubu Lewicy i Demokratów, w obliczu pata parlamentarnego w sprawie ratyfikacji Traktatu z Lizbony, decyzję o ratyfikacji należy podjąć w referendum ogólnokrajowym.
Na podstawie: ec.europa.eu, europa.eu, euractiv.com