Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa UE/Problemy w Belgii mogą opóźnić podpisanie Traktatu Reformującego

UE/Problemy w Belgii mogą opóźnić podpisanie Traktatu Reformującego


05 listopad 2007
A A A

Rokowanie w sprawie utworzenia nowego rządu w Belgii ciągle nie zakończyły się sukcesem. Władze Unii obawiają się, że problemy wewnętrzne przyczynią się do nieratyfikowania przez ten kraj Traktatu Reformującego. Efektem byłoby opóźnienie jego przyjęcia też przez inne kraje Unii.

Na szczycie w Lizbonie uzgodniono, że traktat zostanie podpisany 13 grudnia przez wszystkich członków UE, a potem poddany do ratyfikacji w krajach. Jeśli Belgia do tego czasu nie sformułuje rządu, mogą powstać problemy z podpisaniem go w wyznaczonym terminie.

W Belgii już od pięciu miesięcy trwają rozmowy na temat wyłonienia rządu i nic nie wskazuje na to, aby miały przynieść pozytywny skutek w najbliższym czasie. W dniu dzisiejszym, 5 października, Belgia pobiła swój ostatni rekord w najdłuższym formowaniu rządu - 148 dni. Tyle czasu trwały negocjacje w 1988 roku.

Prasa belgijska już dwa miesiące temu ogłosiła ten kryzys jednym z najpoważniejszych w historii Belgii. Osią konfliktu są różnice pomiędzy francuskojęzyczną Walonią oraz Flandrią, gdzie mówi się po niderlandzku. Od połowy lipca cztery partie toczą rozmowy w sprawie stworzenia koalicji: Flamandzcy Liberałowie i Demokraci (VLD), walońska partia Ruch Reformatorski (MR), Partia Chrześcijańsko-Demokratyczna i Flamandzka (CD&V) oraz walońskie Centrum Demokratyczno-Humanistyczne (CDH). Flamandzcy chadecy, którzy wygrali wybory, oprócz swojej siostrzanej partii po stronie walońskiej, muszą zaprosić do koalicji jeszcze jedno ugrupowanie.

Urzędujący obecnie rząd zajmuje się tzw. bieżącymi sprawami i nie podejmuje żadnych ważnych decyzji. Jest to niepisana zasada i funkcjonuje na podstawie zwyczaju, ale bardzo silnie zakorzenionego. Te sprawy bieżące ograniczają się do trzech kategorii - decyzje związane z codziennym funkcjonowaniem państwa, ważne postanowienia będące konsekwencją wcześniej podjętych działań oraz decyzje konieczne w nagłych wypadkach. Podpisanie Traktatu Reformującego nie mieści się w tych kategoriach, ze względu na swoją wagę i dalsze następstwa. Wobec tego pojawiły się obawy czy urzędujący rząd będzie posiadał wystarczające uprawnienia, aby 13 grudnia podpisać traktat.

Na szczycie w Lizbonie podjęto decyzje, ze ratyfikacja traktatu powinna zakończyć się do 1 stycznia 2009. Każde opóźnienie może jednak doprowadzić do przesunięcia tego terminu, czego nie chce UE.

 

Na podstawie: euobserver.com, bbc.co.uk