UE/ TAK od Grecji dla Konstytucji Europejskiej
Grecja stała się we wtorek 19 kwietnia wieczorem szóstym krajem, który zatwiedził Traktat Konstytucyjny. Dołączyła w ten sposób do Włoch, Litwy i Słowenii, których Parlamenty ratyfikowały projekt Traktatu. Hiszpania dokonała tego w lutym - jako jedyny dotychczas kraj członkowski - w referendum narodowym.
W trzystuosobowym Parlamencie za zatwierdzeniem Konstytucji głosowała ogromna większość parlamentarzystów, bo aż 268. Poparcie dla Traktatu zjednoczyło członków zarówno rządzącej centroprawicowej Nowej Demokracji jak i opozycyjnych Socjalistów. Jest to dowodem poparcia przez Grecję idei dalszej integracji w ramach UE.
Grecja jest jednym z największych beneficjentów funduszy unijnych. Przy populacji 10 milionów mieszkańców otrzymała od 1981 roku 35 mld euro pomocy.
Premier Costas Karamanlis odrzucił zgłoszoną w ostatnim momencie propozycję zorganizowania referendum zgłoszoną przez Socjalistów i dwie niewielkie partie lewicowe. Zgodził się jednak na transmitowanie telewizyjne głosowania parlamentarnego, aby uczynić ratyfikację wydarzeniem bardziej publicznym.
Partia Nowej Demokracji jest zwolenniczką przyznania UE więcej władzy w kwestiach polityki zagranicznej i obrony, podczas gdy Socjaliści popierają Kartę Praw Podstawowych, m.in. prawo do strajku.
Pomimo krytyki kraju ze strony Komisji Europejskiej za nadmierny deficyt budżetowy i niedotrzymanie terminów liberalizacji rynkowej, w debacie nad Konstytucją eurosceptycy byli praktycznie niezauważalni.
W Grecji istnieje przekonanie, że zachęty ze strony Komisji przyspieszyły wysiłki kraju w kierunku modernizacji gospodarki. Poparcie dla integracji zostało wzmocnione przez wizje środków unijnych na modernizację infrastruktury. "Gdyby nie fundusze UE Grecja nie byłaby w stanie zorganizować zeszłorocznej olimpiady. Projekty dotyczące budowy autostrad i nowego metra w Atenach ukazują jak wiele może uczynić dla Grecji Unia" powiedział grecki inżynier Apostolos Papazoglou.
Nadal jednak oczy Europejczyków zwrócone są na Francję, która wyznaczyła termin referendum na 29 maja. Francuskie NON byłoby poważnym ciosem dla integracji europejskiej. Większość pozostałych członków Unii wyznaczyło swoje referenda juz po tej dacie.
/Źródła: Financial Times, EUObserver/