Wielka Brytania: Rośnie poparcie dla interwencji w Afganistanie
- IAR
Według analityków, wobec raptownie rosnących strat w Afganistanie, brytyjska opinia publiczna znalazła się na rozdrożu. Z jednej strony rośnie przekonanie o słuszności interwencji, z drugiej jednak mnożą się pretensje do rządu, że powierzył armii zadanie ponad jej siły. W ubiegłym tygodniu w ciągu jednej doby w afgańskiej prowincji Helmand poległo ośmiu Brytyjczyków. W mediach podniosły się liczne głosy, że armia jest źle wyekwipowana na tę wojnę, że dowódcy bezskutecznie proszą o więcej żołnierzy, a brytyjski gabinet nie ma jasnej strategii. Tymczasem, sondaż ICM wskazuje, że poparcie dla akcji systematycznie rośnie: z 31% przed trzema laty, do 40% rok temu i 46% obecnie.
Brytyjczycy nie są jednak przygotowani na długotrwałą wojnę - ponad połowa chce wycofania wojsk do końca roku. Minister spraw zagranicznych podkreślił w wywiadzie telewizyjnym, że celem operacji w Afganistanie jest postawienie tego kraju na własne nogi, tak by nie stał się znów w przyszłości wylęgarnią i poligonem terroryzmu, a to może potrwać. David Miliband dodał, że zarzuty kierowane pod adresem rządu w związku z wyposażeniem armii są o tyle chybione, że Brytyjczycy nie działają w Afganistanie w osamotnieniu, korzystając ze wsparcia koalicji.