Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Wybory w Mołdawii - policja aresztowała obserwatorów


28 lipiec 2009
A A A

Policja z Mołdawii zatrzymała międzynarodowych obserwatorów, którzy przybyli tam przed środowymi wyborami. Aresztowano obywateli Gruzji, Kazachstanu Rosji, Białorusi oraz Ukrainy.

 

Image
Budynek Parlamentu (cc) Guttorm Flatabo
Komitet Wyborców Ukrainy (KWU), który zajmuje się monitorowaniem wyborów we własnym kraju oraz byłych krajach ZSRR, podał we wtorek (28.07), że jego obserwatorzy, którzy przybyli do Kiszyniowa zostali zatrzymani przez mołdawską policję. Wszyscy należą do Europejskiej Sieci Organizacji Monitorującej Wybory (ENEMO). Szef KWU, Ołeksandr Czernenko, przekazał mediom, że tamtejsze władze pragną, aby ludzie z jego organizacji jak najszybciej opuścili Mołdawię.

28 lipca, w godzinach przedpołudniowych, policja zatrzymała 20 przedstawicieli ENEMO i nakazała im opuścić Mołdawię w ciągu 24 godzin - taką depeszę przekazał Czernenko portalowi internetowemu "Ukrainska Prawda". Według niego wcześniej w taki sam sposób postąpiono z obserwatorami z Gruzji.

Rosyjska strona internetowa Gazeta.ru podała natomiast, że zatrzymani i zmuszeni do wyjazdu zostali także obserwatorzy z Rosji, Kazachstanu i Białorusi.

Aleksandr Kyniew z Fundacji Rozwoju Polityki Informacyjnej relacjonował, że obserwatorów zabrano z hotelu na komisariat, gdzie usłyszeli, że ich obecność na zbliżających się wyborach jest niepożądana. Poinformowano ich też, że nie uzyskają akredytacji od Centralnej Komisji Wyborczej Mołdawii. Kyniew twierdzi, że na wybory przyjechało około 140 obserwatorów międzynarodowych, reprezentujących organizacje będące członkami ENEMO.

Szef Centralnej Komisji Wyborczej w Mołdawi - Eugeniu Stribu - oświadczył natomiast, że relacjonowaniem i monitorowaniem zbliżających się wyborów mogą zajmować się wyłącznie obcokrajowcy, posiadający akredytację. Stribu tłumaczył swoją wypowiedź tym, iż otrzymał informację świadczące, że część ludzi należących do ENEMO jest "zamieszana w kolorowe rewolucje oraz ma problemy z prawem".

Zbliżające się głosowanie jest dla Mołdawi szansą wyjścia z politycznego kryzysu, jaki spadł na ten kraj po ostatnich, kwietniowych wyborach. W Kiszyniowie miały wtedy miejsce demontracje i zamieszki. Również wyłoniony parlament nie zdołał wybrać prezydenta, gdyż był ciągle atakowany przez opozycję. Ta sytuacja spowodowała, że szef państwa zapowiedział ponowne wybory, w których 2,5 miliona obywateli będzie głosować na jedną z dziesięciu partii politycznych.

Na podstawie: newsmoldova.ru, rustavi2.com, iri.org