Koniec misji w Libanie, na Wzgórzach Golan i Czadzie już jesienią
- IAR
Na jesieni zakończymy trzy misje zagraniczne: w Libanie, na Wzgórzach Golan i w Czadzie. W Libanie, gdzie za kilka dni kończy się 30. zmiana polskiego kontyngentu, nasi żołnierze będą służyć jeszcze pół roku. Kolejna zmiana, która pojawi się w tym kraju, będzie musiała wycofać cały kontyngent.
O decyzjach ministerstwa obrony osobiście poinformował żołnierzy Bogdan Klich, który przyleciał do Libanu złożyć wojskowym wielkanocne życzenia.
Szef MON podkreślił, że warto było na początku lat dziewięćdziesiątych wysłać żołnierzy do tego kraju. Jego zdaniem, doświadczenie zdobyte w tej misji było nieocenione. Takie misje, jak ta w Libanie nauczyły "międzynarodowego spojrzenia na wojaczkę" naszych wojskowych - powiedział minister.
Szef MON zaznaczył, że obecnie skupiamy się na misjach w ramach Paktu Północnoatlantyckiego i Unii. Bogdan Klich przypomniał, że w przyjętej w styczniu przez rząd strategii wyraźnie zapisano, iż są to priorytetowe zadania dla naszej armii.
Poza tym - jak powiedział Klich - dzięki wycofaniu żołnierzy z Libanu, Wzgórz Golan i z Czadu MON zaoszczędzi pieniądze, które zasilą kontyngent w Afganistanie. Tylko dzięki zakończeniu misji w Afryce zyskamy około 35 milonów złotych.
Polska uczestniczy w misjach ONZ od wielu lat. Koszty utrzymania takich kontyngentów w sześćdziesięciu procentach pokrywa Organizacja Narodów Zjednoczonych.
W Libanie służy obecnie 488 żołnierzy, głównie logistyków. Tylko na pograniczu libańsko-izraelskim są żołnierze w kompanii manewrowej, którą prowadzimy razem z Hiszpanami. W jej skład wchodzą przede wszystkim żandarmi.