List Putina do Polaków - komentarze polityków
- IAR
Większość polskich polityków pozytywnie ocenia list rosyjskiego premiera do Polaków, który ukazał się dziś w "Gazecie Wyborczej". Władimir Putin potępił w nim pakt Ribbentrop-Mołotow i zapewnił, że jego naród rozumie odczucia Polaków związane z Katyniem. Podkreśla, że powinniśmy wspólnie zachowywać pamięć o ofiarach tej zbrodni.
Szef rosyjskiego rządu apeluje też, by cmentarze w Katyniu i Miednoje, tak jak tragedia żołnierzy rosyjskich, którzy dostali się do niewoli podczas wojny 1920 roku, stały się symbolem "wspólnego żalu i wzajemnego przebaczenia". Władimir Putin wyraził także nadzieję, że przeszłość nie będzie wpływać na współpracę między Rosją i Polską.
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski przyjął list Putina z ulgą i nadzieją. Według Komorowskiego, to oświadczenie stwarza nowe szanse na wspólną historię Polski i Rosji.
Bronisław Komorowski wyjaśnił, że dokument zawiera potwierdzenie winy Rosji za zbrodnię katyńską oraz znaczenia daty 1 września, jako momentu rozpoczęcia wojny i pierwszej obrony Polski przed agresją niemiecką. Marszałek Sejmu podkreślił, że najważniejsze jest potępienie paktu Ribbentrop - Mołotow.
Komorowski nie do końca zgadza się natomiast z apelem Putina o "wyzwolenie się od nieufności i uprzedzeń" we wzajemnych relacjach, by "zamknąć tę stronę i zacząć pisać od nowa". W opinii Komorowskiego, nie ma bowiem narodu, który mógłby dobrze funkcjonować, rezygnując z własnej pamięci historycznej.
Rzecznik rządu Paweł Graś uważa, że list Putina, to krok we właściwym kierunku. W jego ocenie, po serii kontrowersyjnych rosyjskich publikacji, ma on odmienny ton.
Graś zaznaczył jednak, że nie wszystkie tezy zawarte w liście Putina zgadzają się z polską prawdą historyczną. Jak dodał, strona rządowa z niecierpliwością czeka na jutrzejszą wypowiedź szefa rosyjskiego rządu w kwestii wybuchu II. wojny światowej. To da nam bowiem pełen obraz rosyjskich intencji.
Tymczasem Prawo i Sprawiedliwość niefortunnym nazywa porównanie sprawy Katynia do 1920 roku, kiedy to jeńcy sowieccy umierali w polskiej niewoli. Rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak podkreślił, że zabrakło stanowczej reakcji strony rządowej na bulwersujące publikacje pojawiające się zarówno w rosyjskich mediach i stronach internetowych rosyjskiej administracji.
Odmiennego zdania jest Lewica. Szef klubu Grzegorz Napieralski uważa, że dobrze się stało, że strona polska nie dała się wciągnąć w pewnego rodzaju "histerię historyczną". Tym bardziej, że - jak zaznaczył - list Putina nie potwierdza kłamliwych treści zamieszczanych w rosyjskich mediach.