02 sierpień 2012
"Europejski uniwersalizm. Retoryka władzy" analizuje europejski uniwersalizm, udowadniając, że współczesna retoryka establishmentu Zachodu wobec państw rozwijających się, stanowi kontynuację pięciusetletniej tendencji uzurpowania sobie władzy tych pierwszych nad ostatnimi.
Immanuel Wallerstein to amerykański socjolog i ekonomista, twórca neomarksistowskiej teorii systemów-światów zapowiadającej bliski upadek systemu kapitalistycznego. Zawarł ją w swoim najsłynniejszym dziele Nowoczesny system-świat. Należy do czołowych naukowców współczesnych nauk społecznych, prezentując krytyczne stanowisko wobec obecnego świata. Wpływ na jego idee mają szkoła Annales, F. Braudel oraz K.Marks.
Europejski uniwersalizm… składa się z przedmowy i czterech rozdziałów. Trzy z nich przedstawiają trzy idee, które posłużyły cywilizacji zachodniej uprawomocnić swoją władzę w układzie stosunków polityczno-gospodarczych we współczesnym świecie. Są nimi: prawo nosicieli uniwersalnych wartości do interwencji przeciwko barbarzyńcom, wyłączność cywilizacji europejskiej na „nowoczesność” czyli wcielania uniwersalnych wartości oraz wiara w naukowy uniwersalizm, co sprowadza się do twierdzenia, że niektóre obszary są upośledzone ze względu na brak kompetencji ich mieszkańców. Ostatni rozdział zawiera wnioski oraz próbę prognozy przyszłych tendencji w zakresie światowego uniwersalizmu.
Amerykański uczony, w typowym dla siebie, krytycznym wobec obecnego systemu światowego, rozprawia się z uzasadnieniami europejskiej dominacji. Najpierw odwołuje się do XVI-wiecznego sporu dwóch duchownych hiszpańskich toczących debatę nad usprawiedliwieniem europejskiej interwencji na „niecywilizowanych” ziemiach Ameryk. Argumenty przemawiające za postepowaniem Europejczyków, skupiające się na powstrzymywaniu barbarzyństwa, w XXI wieku zastąpione zostały koniecznością „ochrony praw człowieka”. Wallerstein twierdzi, że tak naprawdę pod tymi wzniosłymi hasłami zawsze kryło się prawo do interwencji silniejszego wobec słabszego, a „powszechne” zasady interweniujących to wartości ściśle europejskie, które jedynie aspirują do uniwersalnych.
Kolejnym punktem wywodu Amerykanina jest pytanie czy współczesne usprawiedliwienie porządku światowego w postaci uniwersalizmu europejskiego, można zastąpić rzeczywiście globalnym zestawem wartości? Wallerstein nie daje pewnej odpowiedzi. Twierdzi, że obecnie żyjemy u kresu epoki przejściowej. Na pewno nie jest możliwe skonstruowanie zasad przestrzeganych przez wszystkich, bo takie nie istnieją. Przyszły system-świat może opierać się albo na wielości powszechnych uniwersalizmów albo stać się „hierarchicznym, pełnym nierówności światem” zdominowanym przez seksizm czy rasizm, który nadal będzie sobie rościł prawo do wyrażania wartości uniwersalnych. Dlatego autor zaznacza, że obecnie konieczna jest głęboka refleksja nad zmianami systemu-świata i dostępnymi możliwościami jego przekształcenia, a co za tym idzie moralnymi wyborami, które nas czekają.
Europejski uniwersalizm. Retoryka władzy to przykład krytycznego podejścia do zastanego przez czytelnika porządku świata, który skłania do refleksji i wyjścia poza schematy upowszechniane przez media masowe w naszym obszarze geograficznym. Przyjęcie przez Immanuela Wallersteina otwartej pozycji neomarksistowskiej, nieprzychylnej tzw. „Zachodowi” pociąga za sobą posługiwanie się określoną retoryką, co może rodzić zarzuty o zbyt duże przywiązanie do czynników ekonomicznych czy obwinianie rządów państw rozwiniętych o wszelkie zło. Nie da się także ukryć, że Amerykanin jest wierny swojej koncepcji systemów-światów i przez jej pryzmat patrzy na świat. Błędem byłoby jednak twierdzić, że Wallerstein potępia każdą interwencję przeciwko zbrodniczym reżimom, trzymając się kurczowo zasady poszanowania suwerenności państwowej. Wskazuje on na dwuznaczność moralną usprawiedliwień i arbitralność podejmowania decyzji co do wszelkich interwencji, proponując jednocześnie stosowanie słusznej, wydaje się, zasady medyków: „Po pierwsze nie szkodzić”. Nie można odmówić Wallersteinowi logiki wywodów, interesujących spostrzeżeń i jasności przekazu, choć miejscami tekst bywa hermetyczny, co zaburza jego ciągłość.
Książkę oceniam jako interesującą i godną polecenia. Warto też pamiętać, że Europejski uniwersalizm… to dzieło człowieka wywodzącego się z cywilizacji europejskiej, co uwiarygadnia jego podejście do opisywanego problemu.