Martin Sixsmith: Akta Litwinienki
Po roku od śmierci Litwinienki ukazała się kolejna książka poświęcona temu najbardziej znanemu morderstwu ostatnich lat. Podobnie jak zeszłoroczne wydarzenia, kiedy to Litwinienko umierał na oczach milionów ludzi, tak samo i teraz czytanie tej niezwykle interesującej pozycji wyzwala spore emocje.

Przez ostatni rok Sixsmith badał kulisy tej niesamowitej historii. Wyniki jego pracy są niezwykle interesujące i każdy, kto rok temu śledził informacje dobiegające z londyńskiego szpitala powinien teraz sięgnąć do „Akt Litwinienki”. Teorie wysuwane przez autora są niezwykle realistyczne, a wśród nich ta najważniejsza mówiąca o tym, kto stał za tym najbardziej spektakularnym morderstwem ostatnich lat. Choć sam Litwinienko oskarżył o zlecenie zabójstwa prezydenta Putina, to jednak autor wyciąga inne wnioski. Podkreśla on, że im dłużej badał sprawę Litwinienki, to tym bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że został on zabity przez osoby niezależne od Kremla, jednak bardzo ściśle związane z rosyjskimi specsłużbami. Grupa ta musiała mieć własne powody unicestwienia Litwinienki, spośród których najważniejszym była zdrada byłego oficera. Należy pamiętać, że już od czasów GRU zdrady w takich instytucjach nie wybaczano. Rola Kremla sprowadzać się więc tutaj miała do cichej aprobaty, lub przynajmniej nie wyrażania dezaprobaty wobec inicjatorów tego przedsięwzięcia.
Choć koniec przedstawionej w książce historii czytelnik zna już zanim po nią sięgnie, to jednak trzeba przyznać, że czyta się ją z zainteresowaniem. Przede wszystkim dlatego, że autor snuje niezwykle ciekawe hipotezy i opisuje wiele nieznanych wcześniej opinii publicznej wydarzeń związanych z tym zabójstwem. Dlatego też, książkę powinien przeczytać każdy, kto rok temu śledził tragedię Saszy Litwinienki. Jeśli jednak ktokolwiek pominął jego „publiczne umieranie”, to również nie zawiedzie się lekturą, ponieważ książka, choć jest napisana na faktach, to jednak mogłaby stać się podstawą scenariusza niezwykle mocnego i interesującego kryminalnego kina.