Baader Meinhof, czyli jak rodzi się terrorysta
W jaki sposób zwykli obywatele stają się terrorystami? Co się dzieje w psychice człowieka, który decyduje się walczyć o swoje idee z użyciem przemocy? Kiedy idea staje się ważniejsza niż życie? Próbę odpowiedzi na te pytania podjął Uli Edel, reżyser filmu Baader Meinhof.
Baader Meinhof, to niemiecka grupa terrorystyczna, która działała w Niemczech od lat 70-tych do 1998 roku. Frakcja Armii Czerwonej, bo tak nazwała się grupa później, była związana ze skrajną lewicą.
Podczas swej działalności terroryści zamordowali kilkanaście osób, mają także na swoim koncie porwania biznesmenów i uprowadzenie samolotu Lufthansy. Scenariusz filmu powstał na podstawie książki Stefana Austa, autora m.in. „Dzieci z dworca ZOO”.
Twórcy filmu podjęli się trudnego zadania. Pokazują nie tylko kawalek historii Niemiec i kolejnych kancerzy usiłujących rozwiązać problem Frakcji Czerwonej Armii, która cieszyła się olbrzymim poparciem społecznym.
Reżyser stara się pokazać także zamiany zachodzące w psychice zwyklych Niemcow, którzy tak mocno zaczynają utożsamiać się z ideologią, że staje się ona dla nich ważniejsza niż wszystko inne. Walka o realizacje utopii niszczy wszystkie wartości dotychczas wyznawane , i każdy środek staje się dobry, aby osiągnąć cel.
Uli Edel pokazuje transformacje głównej bohaterki filmu. Ulrike Meinhof (rewelacyjna Martina Gedeck), niemiecka dziennikarka lewicowa pod wpływem radykalizacji nastrojów spolecznych, porzuca swoja pracę i rodzinę, stając się jedną z założycielek Frakcji Armii Czerwonej.
Film jest bardzo dobrze nakręcony, wartka akcja trzyma w napięciu, i mimo ze trwa aż dwie i pól godziny, jest pozbawiony dlużyzn. Baader Meinhof to jeden z lepszych dramatów politycznych ostatnich lat i jest na pewno filmem wartym obejrzenia.