Rola Federacji Rosyjskiej w polityce Turkmenistanu
Rozpad ZSRR spowodował przeniesienie się na grunt nowopowstałych państw środkowoazjatyckich feudalnych stosunków społecznych oraz dawnych metod sprawowania władzy. W większości byłych republik radzieckich władzę objęli aparatczycy partyjni poprzedniego ustroju, budując autorytarny system władzy i wykorzystując środki publiczne do własnych celów.
Turkmenistanem włada taki właśnie działacz komunistyczny, Saparmurat Nijazow, od kiedy wyborach prezydenckich w 1992 r. uzyskał 99,5% głosów. Od tego czasu umacnia swoją pozycję (co nie jest możliwe arytmetycznie, jest możliwe w polityce). W 1999 r. parlament turkmeński przyjął poprawkę do konstytucji, na mocy której Nijazow nabył dożywotnie prawo sprawowania urzędu prezydenta. Jeśli wspomnieć o faktach takich, jak ograniczanie swobód obywatelskich, represje wobec prasy i opozycji (która na niewielką skalę realnie działa już tylko za granicą), czy ustanowienie przez Nijazowa 2003 roku "Rokiem Gurbansoltan Eje" (zmarłej matki przywódcy), doskonale uwidacznia się fenomen gloryfikacji i kultu wokół przywódcy turkmeńskiego, podobny tym, jakimi otoczeni byli Mao Zedong czy Nikolae Ceausescu.
Tak silna pozycja Saparmurata Nijazowa przekłada się w znamienny sposób na stosunki Turkmenistanu z innymi państwami, a w szczególności z Rosją, która mimo rozpadu ZSRR uczyniła wiele, by nie utracić wpływów w republikach Azji Centralnej. Mianowicie, zdecydowane rządy przywódcy turkmeńskiego często powodują sytuacje, w których dochodzi do napięć między Kremlem a Aszchabadem. Nijazow zręcznie manipuluje polityką zagraniczną, i na swój sposób, starając się nie poróżnić z Rosją, czyni wiele, by przeforsować interesy Turkmenistanu.
Od początku istnienia Turkmenistanu czołową kwestią w jego polityce zagranicznej jest sprawa złóż ropy w szelfach Morza Kaspijskiego. W tym rejonie przeplatają się interesy wielu państw, przy czym główną rolę odgrywają położone nad tym akwenem Azerbejdżan, Turkmenistan oraz Federacja Rosyjska. Turkmenistan doprowadzał do kontrowersyjnych sytuacji już w latach 90. Kiedy doszło do wstępnego porozumienia między Azerbejdżanem a Rosją w sprawie wspólnej eksploatacji jednego z kaspijskich złóż, Nijazow udał się do prezydenta Jelcyna z donośnym protestem, stwierdzając przynależność tych terenów do Turkmenistanu i oznajmiając, jakoby zaoferował już ich eksploatację spółkom amerykańskim. Sprzeciw poskutkował, powstała spółka Turkmenrosgaz, transportująca gaz do innych krajów WNP.
Nie oznaczało to jednak końca sprawy ropy kaspijskiej. Spory w tym rejonie narastały, a większość krajów WNP zdawało sobie sprawę z konieczności partycypacji w tej kwestii, z uwagi przyszły stan gospodarki w regionie. Niesłychanie zależne od siebie w tym zakresie pozostawały Rosja i Turkmenistan. Rosja, będąc faktycznym dysponentem rurociągu, niezbędnego Turkmenom do transportu ropy, była jednocześnie zależna od dostaw tego surowca. Pogłębiało się również zaniepokojenie Rosji ciągłymi odmowami Nijazowa do podjęcia bardziej zaangażowanej współpracy w ramach WNP.
Innym czynnikiem, który niekorzystnie wpłynął na wzajemne stosunki rosyjsko-turkmeńskie było wydanie w kwietniu 2003 r. przez Turkmenabaszę (jak każe się określać Nijazow) dekretu, na mocy którego Rosjanie zamieszkujący w Turkmenistanie otrzymali czas do 22 czerwca na rezygnację z podwójnego obywatelstwa i wybór między turkmeńskim a rosyjskim. Dla Kremla było to zaskoczeniem, tym bardziej, że wydanie dekretu zbiegło się w czasie z podpisaniem przez oba kraje umów w sprawie transportu ropy i zapewnień o przedłużeniu układu o podwójnych obywatelstwach. Brak jednoznacznego stanowiska prezydenta Putina sprowokował nieprzychylne dla Kremla komentarze ze strony mniejszości rosyjskiej w Turkmenistanie, miały miejsce liczne protesty i rozruchy.
Wspomniane wcześniej porozumienie w sprawie transportu ropy ze złóż kaspijskich do Rosji, podpisane w kwietniu 2003 r., weszło w życie w styczniu 2004 r. Umowa przewiduje dostawy na następne 25 lat. Pozostaje pytanie czy Turkmenistan będzie w stanie wydobywać surowiec na skalę, która pozwoli zrealizować zamówienia z zagranicy.
Sprawna polityka Nijazowa względem dysponowania surowcami pozwoliła zapewnić stabilny rynek dla turkmeńskiej ropy, ale jednocześnie jest ona w pewnym stopniu sprzeczna z dążeniami Turkmenistanu do uniezależnienia się od Rosji. Pozycja Federacji Rosyjskiej nabiera znaczenia, zwłaszcza w obliczu podpisania z Ukrainą układu o przekazywaniu surowca turkmeńskiego do tego kraju.
Bibliografia:
· M. Bankowicz (red.), Historia polityczna świata XX w. 1945-2000, Uniwersytet Jagielloński, Kraków 2004.
· The Economist Intelligence Unit
· J. Kukułka, Historia współczesnych stosunków międzynarodowych 1945-2000.
· Middle East Review 2003-04