Tajwan/ Ma Ying-jeou wygrał wybory prezydenckie
Kandydat Kuomintangu Ma Ying-jeou wygrał sobotnie (22.03) wybory prezydenckie na Tajwanie zdobywając 58,45 proc. głosów.
Ma pokonał kandydata Demokratycznej Partii Postępu Franka Hsieha, który uzyskał poparcie 41,55 proc. głosujących. Według danych centralnej komisji wyborczej frekwencja w wyborach wyniosła ponad 75 proc.
"Wynik wyborów pokazał wolę większości mieszkańców Tajwanu. Ludzie chcą zmiany, chcą uczciwego rządu, chcą politycznej stabilności, rozwijającej się gospodarki i pokoju w Cieśninie" powiedział Ma po ogłoszeniu wyników.
Odbywające się jednocześnie z wyborami referenda dotyczące kontynuacji starań Tajwanu o wejście do Organizacji Narodów Zjednoczonych okazały się nieważne, gdyż nie wzięła w nich udział wymagana połowa uprawnionych do głosowania. Może to oznaczać, że pomysł referendum został zbojkotowany przez zwolenników Ma, którzy uchylając się od głosowania, opowiedzieli się za zachowaniem status quo.
Jeszcze tydzień temu wydawało się, że Ma, były burmistrz Tajpej, idący do wyborów pod hasłami ożywienia tajwańskiej gospodarki poprzez stworzenie strefy "jednego chińskiego rynku" oraz zniesienie ograniczeń dla chińskich inwestorów, pokona Hsieha zdecydowaną większością głosów. Krwawe stłumienie protestów w Tybecie przez Chiny zrodziło jednak ponowne wątpliwości dotyczące intencji Pekinu wobec wyspy, co przysporzyło zwolenników Hsiehowi opowiadającemu się za jedynie nieznacznym zbliżeniem z Chinami przy zachowaniu niezależności wyspy.
Na koniec kampanii wyborczej kandydat DPP porównywał sytuację Tybetu do Tajwanu, ostrzegając, że zgoda na promowaną przez Pekin politykę jednych Chin może przynieść wyspie los gorszy od sytuacji protestujących Tybetańczyków. Z kolei Ma tuż po oddaniu głosu podkreślił, że "Tajwan to nie Hongkong, ani Tybet, dlatego pozostanie tym czym jest obecnie. Jesteśmy niezależnym i demokratycznym krajem".
Ma zapowiedział również, że "niedługo po wygranej rozpocznie rozmowy z chińskimi władzami na temat normalizacji stosunków gospodarczych oraz pokoju w rejonie Cieśniny Tajwańskiej". Wykluczył jednak możliwość spotkania się w trakcie trwania obecnej kadencji z chińskim prezydentem Hu Jintao.
Kolejne po wygranej w styczniowych wyborach parlamentarnych zwycięstwo Kuomintangu oznacza, że mieszkańcy wyspy popierają bardziej otwartą i przyjazną politykę wobec kontynentu oraz stawiają nacisk na rozwiązanie trudności zmagającej się ze spowolnieniem tajwańskiej gospodarki. Nie bez znaczenia były również skandale korupcyjne związane z kończącym swą drugą kadencję prezydentem Chen Shui-bianem, które zniechęciły do DPP wielu zwolenników partii.
Na podstawie: taiwannews.com.tw, news.bbc.co.uk