Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Zmierzch chrześcijan w Betlejem
Kto rozkrada kongijskie bogactwo
Naprawdę trudna litewska koalicja
Odwiedź nasze media społecznościowe

Kalendarz wydarzeń

Poprzedni miesiąc Styczeń 2025 Następny miesiąc
P W Ś C Pt S N
week 1 1 2 3 4 5
week 2 6 7 8 9 10 11 12
week 3 13 14 15 16 17 18 19
week 4 20 21 22 23 24 25 26
week 5 27 28 29 30 31

Strefa wiedzy

zdjecie_aktualnosci
Zmierzch chrześcijan w Betlejem
Przez trwającą wojnę w Strefie Gazy, drugi rok z rzędu celebracja Bożego Narodzenia została ograniczona do minimum. Sytuacja pogarsza już i tak słabą kondycję wspólnoty c...
zdjecie_aktualnosci
Kto rozkrada kongijskie bogactwo
Demokratyczna Republika Konga zamierza pozwać spółki zależne koncernu Apple, mające korzystać z nielegalnie wydobywanych w tym kraju minerałów. Czerpanie zysków z kopalń ...
zdjecie_aktualnosci
Naprawdę trudna litewska koalicja
Nowa koalicja rządząca na Litwie rodziła się w bólach, głównie za sprawą obecności w niej populistycznego „Świtu Niemna”. Ugrupowanie już sprawia pierwsze problemy, dlate...
zdjecie_aktualnosci
Rozwój i promocja. Maroko czeka na piłkarski ...
Maroko wraz z Hiszpanią i Portugalią zorganizuje za sześć lat jedną z największych imprez sportowych globu. Piłkarskie mistrzostwa świata w 2030 roku będą z pewnością doskonałą formą promocji dla teg...
zdjecie_aktualnosci
Zagraniczna ingerencja kontra podeptanie demo...
Sytuacja na pierwszy rzut oka wydaje się jasna. Rumuński Sąd Konstytucyjny uznał, że z powodu podejrzeń o zagraniczną ingerencję konieczne jest unieważnienie pierwszej tury wyborów prezydenckich. W r...
zdjecie_aktualnosci
Chaos po południowokoreańsku
Próba wprowadzenia stanu wojennego w jednej z najbardziej rozwiniętych azjatyckich demokracji wywołała szok wśród światowej opinii publicznej. Korea Południowa od dłuższego czasu mierzyła się ze spor...
zdjecie_aktualnosci
Wspomagana śmierć dylematem Brytyjczyków
Wynik zaplanowanego na piątek głosowania w sprawie wspomaganego umierania pozostaje niewiadomą. Posłów do brytyjskiej Izby Gmin nie będzie obowiązywać dyscyplina partyjna...
zdjecie_aktualnosci
Hezbollah wygrał i przegrał
Śledząc reakcje dotyczące zawieszenia broni między Izraelem i libańskim Hezbollahem można odnieść wrażenie, że w trwającym wiele tygodni konflikcie zwyciężyły obie strony...
zdjecie_aktualnosci
Azerbejdżan kontra Zachód
Konferencja klimatyczna Organizacji Narodów Zjednoczonych w Baku wzbudziła spore kontrowersje. Jej uczestnicy dopiero po burzliwych obradach przyjęli końcowe postanowieni...
zdjecie_aktualnosci
Wybory obnażyły słabość amerykańskich mediów...
Wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich stawia pytanie o kondycję mediów w Stanach Zjednoczonych. Kandydat Partii Republikańskiej wygrał wbrew większości najwięks...
zdjecie_aktualnosci
Demokraci nie spełnili oczekiwań wyborców
Amerykańskie media rozliczają nieudaną kampanię wyborczą Partii Demokratycznej. Najczęściej za porażkę obwiniany jest prezydent Joe Biden, który w odpowiednim momencie ni...
zdjecie_aktualnosci
Wygrana Trumpa jest ciosem wymierzonym w elit...
Donald Trump wygrywając wybory prezydenckie zaliczył największy powrót w historii amerykańskiej polityki. Media w Stanach Zjednoczonych są zgodne, że jego zwycięstwo jest...

Holenderska koalicja siedziała na tykających bombach


12 lipiec 2023
A A A

Mark Rutte po blisko trzynastoletnich rządach kończy swoją polityczną karierę. Różnice wewnątrz holenderskiej koalicji rządowej były zbyt duże, aby można było je przezwyciężyć. Dodatkowa zła wiadomość jest taka, że następca Rutte będzie musiał radzić sobie z poważnym kryzysem.

Ponad rok temu w Holandii miały miejsce masowe i gwałtowne protesty środowisk rolniczych, sprzeciwiających się realizacji restrykcyjnej polityki klimatycznej i azotowej. Niekwestionowanym liderem sondaży jest z tego powodu Ruch Rolnik-Obywatel (BBB), ale to jednak nie ta kwestia doprowadziła do upadku gabinetu Rutte. Koalicjantów dużo bardziej niż polityka azotowa podzieliła kwestia imigracji, a przede wszystkim łączenie rodzin osób otrzymujących azyl w Holandii.

Nawarstwiające się problemy

Początkowo holenderskie media twierdziły, że gabinet Rutte upadł z powodu stanowiska jego dwóch koalicjantów. Demokraci 66 (D66) i Unia Chrześcijańska (CU) miały sprzeciwiać się nowej polityce azylowej, polegającej na ograniczeniu możliwości łączenia rodzin uchodźców przybywających do Holandii. Według samego szefa rządu nikt nie jest jednak winny, bo praktycznie wszystkie cztery partie znajdujące się w koalicji  rządowej nie były w stanie porozumieć się w tej sprawie.

Trzeba zresztą pamiętać, że ostatnie dwa gabinety Rutte rodziły się w wyjątkowych bólach. D66, CU, Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) i Apel Chrześcijańsko-Demokratyczny (CDA) w 2017 roku prowadziły negocjacje przez 225 dni, natomiast cztery lata później już dokładnie 299 dni. Wszystko za sprawą poważnych politycznych wstrząsów. Dwa lata temu wspomniane ugrupowania miały na przykład kłopot z porozumieniem się, bo ich wcześniejszy wspólny gabinet upadł z powodu afery związanej z fałszywymi oskarżeniami o wyłudzanie świadczeń socjalnych. Ostatecznie doszło do zawarcia małżeństwa z rozsądku.

Z każdym miesiącem było jednak widać coraz większe różnice wewnątrz koalicji. Gabinet Rutte mógł upaść niedługo z wielu różnych powodów, gdyż problemy jedynie się nawarstwiały. Już w kwietniu portal publicznej telewizji NOS pisał o „czterech tykających bombach zegarowych”: narastającym kryzysie migracyjnym, rosnącej popularności BBB, impasie w sprawie polityki klimatycznej oraz pustym skarbie państwa. Tymczasem to zalewie wycinek kłopotów wpływających na coraz gorsze notowania dotychczasowego rządu.

Dobrze, ale wystarczy

Zapewne rosnąca niechęć społeczeństwa wobec jego osoby zadecydowała, że Rutte postanowił nie tylko zrezygnować ze stanowiska, ale w ogóle wycofać się z polityki. W sondażu zleconym przez stację RTL Nieuws już po upadku rządu, blisko trzy czwarte respondentów wyraziło zadowolenie z powodu odejścia dotychczasowego szefa rządu, a przeciwnego zdania jest tylko 15 proc. badanych. Co najciekawsze, dokładnie 57 proc. uczestników sondażu oceniło 13 lat rządów Rutte jako dobre, zaś negatywną ocenę wystawiło mu 42 proc. ankietowanych.

Oczywiście najlepiej jego władzę oceniają wyborcy VVD. Nie zmienia to jednak faktu, że grupowanie kierowane przez Rutte od 17 lat osiągało w sondażach najgorsze wyniki od ponad trzech dekad. Według najbardziej miarodajnych pomiarów VVD mogłoby liczyć na 20-22 mandaty w izbie niższej holenderskiego parlamentu, gdy tymczasem klub parlamentarny liberalnych konserwatystów liczy obecnie 34 posłów. Dla porównania prowadzące w sondażach BBB mogłoby uzyskać 27-29 miejsc w Tweede Kamer.

Teraz VVD będzie musiało wyłonić nowego lidera. Wspomniane RTL Nieuws przeprowadziło sondaż także na ten temat, a wynika z niego, że wyborcy ugrupowania najchętniej w roli przewodniczącego widzieliby byłego ministra obrony Klaasa Dijkhoffa, który jednak dwa lata temu oficjalnie odszedł z polityki i nie jest zainteresowany powrotem. Wśród najbardziej prawdopodobnych następców Rutte w VVD wymienia się między innymi minister sprawiedliwości Dilan Yeşilgöz i przewodniczącą klubu parlamentarnego Sophie Hermans. Oficjalnie swoją kandydaturę zgłosił natomiast były poseł André Bosman.

Chadecja także szuka lidera

Nie tylko partia dotychczasowego premiera będzie musiała znaleźć swojego nowego lidera. Z funkcji szefa CDA ustąpił bowiem minister spraw zagranicznych Wopke Hoekstra. Dotychczasowy przewodniczący chadecji przyznał, że zawsze widział siebie bardziej w roli urzędnika niż polityka, a przed trzema laty przejął stery w partii jedynie z powodu rezygnacji Hugo de Jonge, który jako minister zdrowia musiał zająć się przede wszystkim sprawą pandemii koronawirusa.

Nie jest szczególną tajemnicą, że wewnątrz CDA rosła niechęć wobec dotychczasowego lidera. Chrześcijańska demokracja poniosła bowiem bardzo duże straty w kwietniowych wyborach do rad prowincji, bo właśnie w jej wiejski elektorat uderza forsowana przez gabinet Rutte polityka azotowa i klimatyczna. Sam Hoekstra tak naprawdę nie potrafił zająć jednoznacznego stanowiska w tej sprawie, przyznając zresztą, że nie krytyka jego polityki ze strony partyjnych struktur często była uzasadniona.

Dotychczasowy lider CDA jest zwolennikiem odmłodzenia kierownictwa ugrupowania, ale nie zdradził kogo widziałby na swoim miejscu. Wiadomo na pewno, że na fotel szefa chadecji nie wróci poprzednik Hoekstry. De Jong, sprawujący obecnie funkcję ministra ds. mieszkalnictwa i planowania przestrzennego, w ogóle nie zamierza bowiem kandydować w przedterminowych wyborach parlamentarnych. Szefem chadecji nie chce też zostać lider jej frakcji poselskiej, Pieter Heerma.

Bez zmian

Nie będzie natomiast żadnych wielkich zmian w szeregach dwóch pozostałych członków ustępującej koalicji. Skądinąd to niezwykle ciekawy sojusz, bo w sprawie polityki azylowej i kwestii łączenia rodzin uchodźców porozumieli się konserwatyści i socjalliberałowie. CU nie zamierzało iść na żaden kompromis w tej sprawie, gdyż priorytetem dla partii kierowanej przez Mirjam Bikker było prowadzenie „humanitarnej i skutecznej polityki imigracyjnej”. W innym razie zaprzeczyłoby swojemu wizerunkowi jako ugrupowania prorodzinnego.

W podobnym tonie wypowiadali się liderzy socjalliberałów. D66 zarzucało Rutte, że poprzez swoje antyimigracyjne nastawienie nie chce pomóc dzieciom, które są największymi ofiarami wojen w innych częściach świata. Szef partii Jan Paternotte zarzucił nawet VVD „pogrążenie Holandii w niepewności”, co chyba najlepiej obrazuje stosunki panujące wewnątrz ustępującej koalicji. Poza opozycją to właśnie D66 najmocniej atakowało premiera podczas debaty na temat ustąpienia rządu.

Co teraz?

Od wielu miesięcy liderem sondaży jest partia zbudowana na bazie rolniczych protestów przeciwko polityce Rutte. Szefowa BBB Caroline van der Plas nie ukrywa, że jest zaskoczona całkowitym odejściem lidera VVD z polityki, ale sama jeszcze nie zdecydowała, czy chciałaby być premierem. Jej ugrupowanie opowiada się natomiast za zmianą dotychczasowej polityki Holandii, która powinna być „spokojniejsza” i skupiać się przede wszystkim na problemach wewnętrznych.

Na sukces w przedterminowych wyborach parlamentarnych liczy także lewica, pracująca obecnie nad stworzeniem wspólnej listy wyborczej. Zielona Lewica (GL) i Partia Pracy (PvdA) prowadzą obecnie internetowe konsultacje ze swoimi działaczami, którzy podejmą ostateczną decyzję. Według ostatnich sondaży oba ugrupowania mogą liczyć łącznie na 20-25 miejsc w parlamencie. W chwili obecnej mają one już wspólny klub w holenderskim Senacie.

Zupełnie inne podejście zaprezentował Geert Wilders. Lider narodowo-liberalnej Partii Wolności (PVV) nie tylko podziękował Rutte za współpracę (wspierał jego pierwszy mniejszościowy gabinet w latach 2010-2012), ale dodatkowo zadeklarował chęć współrządzenia krajem z VVD po przyspieszonych wyborach parlamentarnych. Zdaniem Wildera liberałowie muszą jedynie przełamać bariery, które dotychczas nie pozwalały im na dopuszczenie nacjonalistów do władzy.

Z pewnością utworzenie nowego rządu będzie zadaniem niezwykle trudnym, nie tylko z powodu tradycyjnego rozdrobnienia holenderskiej sceny politycznej. Następca Rutte będzie musiał bowiem rozwiązać szereg różnorodnych problemów, nie tylko zresztą tych mających bezpośredni wpływ na upadek koalicji rządowej. Niezadowolenie Holendrów z obecnej klasy politycznej potęgują także spadek ich siły nabywczej, kryzys mieszkaniowy czy spadek jakości miejsc pracy. Jak widać jest więc nad czym pracować.

Maurycy Mietelski