Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Jagoda Byrczek: Węgierski forint a krach złotego


28 październik 2008
A A A

Krach złotego

Ostatnie dni na światowych giełdach dostarczają nam wiele wrażeń. Skoki kursów wywierają wpływ na decyzje inwestorów, którzy tracą zaufanie do części walut. W Europie Środkowo-Wschodniej największe załamanie kursu można było zauważyć w przypadku węgierskiej waluty, forinta. Czy inwestorzy słusznie reagują na zaistniałą sytuację i, w związku z tym, rozwijający się tam kryzys walutowy jest w stanie zagrozić także polskiej gospodarce?


Sytuacja na Węgrzech

Forint, odnotowując dzień po dniu wzrosty w stosunku do euro, pozostaje pod olbrzymią presją spekulacyjną. Przez trzy pierwsze tygodnie października stracił na wartości aż 13 procent, a główny indeks giełdowy na Węgrzech spadł o 37 punktów procentowych. 22 października Bank Centralny Węgier zadecydował o podniesieniu o 3 punkty stopy procentowej, a w ciągu ostatnich trzech tygodni ceny akcji i obligacji odnotowały poważny spadek w związku z obawami, iż państwo nie poradzi sobie ze sfinansowaniem deficytów budżetowych.

Rząd węgierski odłożył w czasie cięcia podatkowe, mające na celu ożywienie wzrostu gospodarczego, który osiągnął w zeszłym roku rekordowo niski od czternastu lat poziom 1,1 procent. W tym roku rząd obniżył swoje prognozy wzrostu PKB z 2,4 do 1,8 procent. Jak zapowiada premier Węgier, Gyurcsany, planowane jest także znaczne podniesienie przyszłorocznego budżetu, planowanego dotychczas na 300 miliardów forintów (1,4 miliarda dolarów) tak, aby zwiększyć zdolność reagowania na kryzys finansowy. Rząd chce również zmniejszyć lukę budżetową do 3,4 procent PKB w roku 2008 (w zeszłym roku wynosiła ona 5 procent).

Aby załagodzić presję ze strony zewnętrznego finansowania, rząd wycofał z tegorocznej  sprzedaży obligacje rządowe o wartości 200 miliardów forintów (937 dolarów). Jednocześnie bank centralny odkupuje dług państwowy ora z oferuje nowe pożyczki tak, aby zapewnić płynność na zanikającym rynku obligacji.
Ponadto, Europejski Bank Centralny zobowiązał się udzielić Węgrom pożyczki o wartości 5 miliardów euro (6,7 miliardów dolarów). Międzynarodowy Fundusz Walutowy również wyraził gotowość wsparcia finansowego.

Reakcje inwestorów

Inwestorzy w Europie Środkowo-Wschodniej różnie reagują na zaistniały kryzys. Według niektórych wciąż osłabiająca się pozycja forinta spowodowana została głównie przez czynniki zewnętrzne, jako że lokalna sytuacja gospodarcza jest najlepsza od wielu lat, z prognozą deficytu budżetowego nie przekraczającą 3% w 2009 roku. Jednakże, cały region odczuwa obecnie skutki kryzysu. Kurs złotego spadł o 12,6, a czeskiej korony – o 10 punktów procentowych tylko w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.

Pojawiaja się jednak głosy, iż statystycznie rzecz biorąc Polska wydaje się być w znacznie lepszej sytuacji niż Węgry, jednak lokalne nastroje społeczeństwa nie są w tym momencie korzystne. Bezrobocie osiągnęło wyższy poziom niż na Węgrzech i, na co wskazuje PKB per capita, ludzie znajdują się w gorszej sytuacji finansowej.  W ciągu ostatniego tygodnia złoty przeżywał duże załamania w związku z intensyfikacją odpływu zachowawczych inwestycji z regionu. Tylko w październiku stracił na wartości w stosunku do euro 12, a w ciągu samego zeszłego tygodnia – aż 8 procent. Niska płynność na rynku wciąż ma tendencje do powiększania skali tych zachowań. Podczas gdy panują opinie o znacznym niedowartościowaniu polskiej waluty (sięgającemu nawet 10 procent), jakakolwiek poprawa nastrojów będzie zależna od tego, czy na światowych rynkach zostanie przywrócona stabilizacja.

Mimo to przeważają opinie, iż nasza polska waluta jest w zdecydowanie lepszej pozycji niż węgierska. Większość komentatorów jest ostatnio zdania, iż kurs złotego spada, ponieważ w dół ciągnie go forint, jednak długoterminowe prognozy dla Polski wypadają znacznie lepiej. Wzrost PKB oraz deficyt rachunku bieżącego, wynikające głównie z rozmiaru gospodarki, przemawiają na naszą korzyść.

Analitycy przewidują, iż potrzebne są minimum dwa lata, zanim Węgry powrócą do normalnego wzrostu gospodarczego. Należy tylko mieć nadzieję, iż odpowiednia polityka fiskalna, pieniężna oraz kursowa, prowadzone przez finansowe organy Unii Europejskiej zapobiegnie rozprzestrzenieniu się tych negatywnych zjawisk na pozostałe kraje.

Image

 

 

Na podstawie: askaboutmoney.com, capitalinvestworld.com, bloomberg.com