Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Indyjskie spojrzenie na Państwo Środka


16 styczeń 2012
A A A

Stosunki indyjsko-chińskie cechuje mieszanka wspólnych interesów oraz kwestii spornych. Wydaje się, że charakter relacji tych dwóch krajów będzie nadawać tempo zmian w Azji oraz wpływać na sytuację w gospodarce światowej.

Pomimo historii liczącej kilka tysięcy lat, intensywniejsze relacje między Indiami i Chinami zaczęły się po drugiej wojnie światowej, a znaczące relacje ekonomiczne dopiero w latach 80-tych XX wieku, co było związane w reformami w Chinach rozpoczętymi przed Deng Xiaopinga. Jedną z ważniejszych przyczyn utrudnionych i niewielkich historycznych relacji było pasmo górskie Himalajów, stanowiące naturalną przeszkodę. Zintensyfikowanie relacji nierzadko prowadziło do ich zaognienia. W ciągu ostatnich 60 lat kraje te nieraz stały na krawędzi wojny (obydwa posiadają broń atomową). W ostatnich latach, pomimo zdecydowanej poprawy stosunków, Indie patrzą na Chiny z pewną dozą podejrzliwości, traktując je jako rywala i konkurenta, a często wręcz wroga.

Relacje polityczno-terytorialne na przestrzeni lat

Chiński atak na Indie w roku 1962 oraz związane z nim porażki wojskowe Indusów (nazywane przez nich wprost „upokorzeniem”), zamroziły wzajemne relacje na wiele lat (relacje ambasadorskie zostały przywrócone w roku 1976). Pomimo ostatniej zdecydowanej poprawy relacji, na ich kształt cieniem kładą się nierozwiązane spory terytorialne. Mowa tu przede wszystkim o obszarze zwanym Aksai Chin w Kaszmirze zajętym przez Chiny w roku 1962, którego zwrotu oczekują Indie oraz administrowanym przez Indie stanie Arunachal Pradesh, do którego z kolei Chiny roszczą sobie prawo, żądając jego zwrotu (stacjonuje tam 100 tysięcy indyjskich żołnierzy). Od 2005 roku odbyło się już kilkanaście rund negocjacji w sprawie unormowania sporów terytorialnych, żadna jedna nie przyniosła rozstrzygnięcia. Obydwa kraje zgodziły się natomiast respektować aktualną linię kontroli (Line of Actual Control – LAC). Wcześniej Indie utraciły sporą część Kaszmiru na rzecz Pakistanu, co było o tyle dotkliwe, że dzięki niej Pakistan i Chiny zyskują bezpośrednie lądowe połączenie i stają się krajami sąsiadującymi (Chiny budują linię kolejową do portu Gwadar zapewniając sobie najkrótszy i bezpośredni dostęp do Oceanu Indyjskiego). Premier Indii Manmohan Singh stwierdził ostatnio, że oba kraje mają przed sobą długą drogę w tej kwestii. W tym czasie Chinom udało się jednak zakończyć analogiczne spory graniczne z Rosją i Mongolią. Rozmowy są żmudne i posuwają się niezmiernie powoli. Po wizycie z Chinach indyjskiego premiera Atala Vajpayee w roku 2003, która przyniosła początek zbliżenia politycznego i gospodarczego, Indie uznały po raz pierwszy, że Tybet jest integralną częścią Chin, Chiny natomiast odwzajemniły się uznając indyjskie prawa do Sikkimu (do 1975 r. niezależne królestwo, po referendum obywatele wybrali przyłączenie do Indii, uciekając niejako od zagrożenia ze strony Chin). Jednakże dla Chin już od dawna zadrą jest azyl polityczny jakiego Indie udzielają przywódcy Tybetańczyków Dalaj Lamie, który urzęduje w Dharamsali w indyjskim stanie Himachal Pradesh.

Niezwykle drażniąca dla Indii jest agresywna chińska polityka sojuszy z krajami basenu Oceanu Indyjskiego (udzielając kredytów, budując drogi, lotniska, porty i fabryki) oraz zasobnej w surowce naturalne Azji Środkowej, co Indie odbierają jako bezpośrednią ingerencję w swoje interesy. Z ważniejszych aspektów tej polityki należy wymienić zacieśnioną współpracę Chin z Pakistanem (gospodarczo-militarną) i Sri Lanką (budowa portu w Hambantota i Kolombo), a od niedawna również Bangladeszem (budowa portu w Chittagong), Nepalem Myanmarem i Malediwami. Chiny wysunęły również żądania terytorialne w stosunku do Wysp Spratly (spór z Wietnamem, Malezją i Filipinami) oraz wysp Senkaku/Diaoyu (spór z Japonią), a na Seszelach otwierają bazę wojskową. Minister spraw zagranicznych Seszeli twierdzi, że zaproszono Chiny, aby chroniły wody terytorialne przed atakami piratów. W ten sposób Chiny starają się zabezpieczyć swoje interesy w tym rejonie oraz osłabić pozycję Indii. Reakcją Indii na rosnącą potęgę Chin w regionie jest zacieśnianie relacji z USA i Japonią, które również postrzegają działania chińskie jako zagrożenie. Przejawem współpracy tychże krajów są ostatnie trójstronne manewry marynarek wojennych (ćwiczenia Malabar oraz Habu Nag) na wodach terytorialnych Japonii oraz w Zatoce Bengalskiej, co rodzi oczywistą irytację ze strony Chin (Chiny i Rosja przeprowadzają swoje manewry). W ubiegłych latach w manewrach Malabar uczestniczyły również jednostki z Australii i Singapuru. Stawką konfrontacji jest oczywiście zapewnienie sobie źródeł dostaw surowców naturalnych, których zarówno Chiny jak i Indie potrzebują w bardzo dużych ilościach, na potrzeby rozpędzających się gospodarek (Indie importują 75 proc. ropy naftowej, Chiny – 44 proc). Wraz z rozwojem gospodarczym krajów, prognozy mówią raczej o nasilaniu się sporów na sile, a nie ich wygaszaniu.

Wzajemne zaangażowanie gospodarcze

Nieco inaczej wyglądają relacje gospodarcze obydwu krajów, których rozwój jest olbrzymią szansą i niesie wiele korzyści, czym oczywiście obydwa kraje są zainteresowane. W 1984 roku Chiny i Indie podpisały porozumienie handlowe nadając sobie wzajemnie status Najbardziej Uprzywilejowanego Narodu (Most Favoured Nation – MFN), natomiast w roku 1994 podpisano porozumienie dotyczące unikania podwójnego opodatkowania. W roku 2003, w ramach porozumienia podpisanego w Bangkoku, obydwa kraje zagwarantowały wzajemne preferencje – Indie przyznały koncesje na import 188 produktów z Chin, natomiast Chiny zliberalizowały politykę celną w przypadku 217 produktów importowanych z Indii. Od tego momentu współpraca gospodarcza zdecydowanie przyśpieszyła. Nie zmienia to jednak faktu, że relacje gospodarcze między Chinami i Indiami są nadal na ograniczonym poziomie, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę potencjał obu gospodarek. Uważa się że wartość dwustronnej wymiany handlowej może osiągnąć poziom 100 mld USD w 2015 roku, z obecnych 62 mld USD (2010) oraz z 2 mld USD w roku 2000. Chińczycy inwestują również setki milionów dolarów w infrastrukturę w Indiach (jedna z największych bolączek i największych ograniczeń w dalszym rozwoju gospodarki indyjskiej). Przykładowo, chińska firma energetyczna TBEA zamierza zainwestować 400 mln USD produkcję transformatorów w indyjskim stanie Gujarat. Indie potrzebują inwestycji w sektorach takich jak infrastruktura, przemysł samochodowy, energetyczny, lotniczy, kolejowy oraz maszynowy. Szacuje się, że inwestycje w sektor infrastrukturalny w Indiach wyniosą ok. biliona USD w ciągu najbliższych pięciu-sześciu lat, z czego wiele zapewne przypadnie na inwestycje chińskie. Z kolei  indyjskie przedsiębiorstwa softwarowe otworzyły swoje biura w tzw. korytarzu Yangtzy, ciągnącym się od Szanghaju w głąb Chin. Do tej pory w Chinach swoje przedstawicielstwa otworzyło 90 indyjskich firm, głównie z sektora IT, medycznego oraz samochodowego. Wartości dwustronnej wymiany handlowej prezentują się w sposób następujący (liczby w mld USD, za Urzędem Celnym Chińskiej Republiki Ludowej):

 

 Rok
 2008 20092010
 Eksport indyjski do Chin (mld. dol.)
 20,34 13,7 20,86
 Zmiana w proc. 38,8 -32,6 52,2
 Eksport chiński do Indii (mld dol.) 31,52 29,57 40,88
 Zmiana w proc. 31,1 -6,2 38,3
 Wartość wymiany (mld dol.) 51,86 43,28
 61,74
 Zmiana w proc. 34,0
 -16,6 42,7
 Indyjski bilans handlowy w relacjach z Chinami (mld dol.) -11,2
 -15,87 -20,2

 

Poza wymianą handlową, wzajemne inwestycje również wykazują wyraźną tendencję zwyżkową. Chińskie inwestycje w Indiach w roku 2007 wyniosły 16 mln USD, w 2008 – 49,1 mln USD, oraz w okresie styczeń-wrzesień 2009 – 32,7 mln USD. Natomiast inwestycje indyjskie w Chinach wyniosły w roku 2006 – 52 mln USD,  w 2007 – 34 mln USD, w 2008 – 257 mln USD, oraz w okresie styczeń-wrzesień 2009 – 30 mln USD.

Wiele firm otworzyło swoje zagraniczne przedstawicielstwa, co dotyczy zarówno firm indyjskich operujących w Chinach, jak i firm chińskich funkcjonujących w Indiach. Sektory w jakich funkcjonują te pierwsze to przede wszystkim przemysł wytwórczy (medyczny, części samochodowe, energia wiatrowa), IT i pokrewne, handel, sektor bankowy oraz stowarzyszenia branżowe. Do firm tych zaliczyć można: Ranbaxy, Orchid Pharmaceuticals, Dr. Reddy Laboratories, Aurobindo Pharma, NIIT, Bharat Forge, Infosys, TCS, Satyam Computers, APTECH, Orind Refractories, Essel Packaging, Suzlon Energy, State Bank of India, Bank of India, Punjab National Bank, Canara Bank, ICICI Bank, Bank of Baroda, Reliance Industries, KGK Diamonds, Sundaram Fasteners i Mahindra. Firmy chińskie działają w Indiach w branżach związanych przede wszystkim z przemysłem maszynowym, energetycznym, budowlanym, infrastrukturalnym, elektronicznym, IT i wytwórczym. Wymienić można następujące firmy chińskie obecne w Indiach: Sinosteel, Shougang International, Baoshan Iron & Steel Ltd, Sany Heavy Industry Ltd, Chongqing Lifan Industry Ltd, China Dongfang International, SinoHydro Corporation, Huawei Technologies, ZTE, TCL, Haier. W 2009 roku chińska firma SAIC Motor Corp. zakupiła 50% udziałów w GM India za kwotę 500 mln USD. Kolejne chińskie firmy są zainteresowane ekspansją na rynku indyjskim.

Wyścig zbrojeń

Indie i Chiny już od kilkudziesięciu prowadzą intensywne działania zmierzające do modernizacji swoich armii. Dotyczy to zwiększanych corocznie budżetów na zbrojenia oraz tworzenia i rozwijania własnych, niezależnych technologii wojskowych (budowa lotniskowca w Chinach, rakiet balistycznych Agni i czołgu Arjun w Indiach). Równolegle trwa budowa armii cybernetycznej, zdolnej paraliżować systemy informatyczne innych krajów.

Według analiz Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) z 2011 roku, Indie są obecnie największym importerem broni na świecie. W okresie 2006-2009 odpowiadały za niemal jedną dziesiątą wartości całego światowego handlu uzbrojeniem, kupując je głównie w Rosji. Do 2015 roku rząd w New Delhi zamierza przeznaczyć na modernizację armii 80 miliardów dolarów. W szczególności Indie koncentrują się na rozbudowie swoich sił morskich, w marynarce bowiem widać bardzo dużą dysproporcję uzbrojenia armii indyjskiej i chińskiej. Chiny utrzymują 250 tys. oficerów i marynarzy, podczas gdy w indyjskiej marynarce wojennej służy jedynie 56 tys. żołnierzy. ChRL wykorzystuje operacyjnie 58 okrętów podwodnych, Indie – 15. W przypadku niszczycieli i fregat relacje wynoszą odpowiednio 3:1 i 4:1. Parę dni temu, Rosja wydzierżawiła Indiom na 10 lat atomowy okręt podwodny Nerpa. Siły morskie Indii nie mają obecnie na stanie atomowych okrętów podwodnych. Pierwszy taki okręt zbudowany w indyjskich stoczniach - Arihant - spuszczono na wodę w roku 2009 i obecnie trwają przygotowania do dalszych jego prób. Zakłada się, że eksploatacja Nerpy pozwoli przygotować załogi dla indyjskiej floty podwodnej

Chiny uruchomiły również własny system nawigacji satelitarnej. Na razie obejmuje on swoim zasięgiem terytorium Chin, jednak do roku 2020 ma objąć cały świat. Indie są dopiero w trakcie prac przygotowawczych. Obydwa kraje idą w ślady Rosji i starają się uniezależnić od amerykańskiego systemu GPS.

Relacje indyjsko-chińskie są niezwykle skomplikowane, a cechuje je mieszanka wspólnych interesów oraz aspektów spornych. Indie traktują Chiny przede wszystkim jako rywala (nie bez cienia zazdrości), którego agresywna polityka jest coraz wyraźniejsza determinantą zmian w regionie. Oś relacji tych dwóch krajów będzie nadawać tempo zmian w Azji oraz wpływać na sytuację w gospodarce światowej.