Stanowisko Brazylii na szczyt G20 w Londynie
- Ewelina Biłda
W trakcie wizyty Gordona Browna w Brazylii (26 – 27 marca) poprzedzającej szczyt G 20, premier Wielkiej Brytanii usłyszał, że „do kryzysu finansowego na świecie doprowadzili biali ludzie”. Tym samym Luiz Inácio Lula da Silva zapowiedział, że należy spodziewać się „ostrej dyskusji” i „twardej konfrontacji” w trakcie czwartkowego spotkania.
„Kryzys został spowodowany przez irracjonalne zachowanie białych ludzi. Przed kryzysem pozowali na wszystkowiedzących na temat funkcjonowania gospodarki, teraz unikają konfrontacji i odpowiedzialności”. Po czym prezydent Brazylii dodał również: „ To ta część społeczności międzynarodowej, która doprowadziła do kryzysu powinna teraz za niego płacić”.
Jako największy kraj Ameryki Południowej, a jednocześnie jeden z czołowych krajów rozwijających się, Brazylia jedzie na szczyt G 20 z oczekiwaniem zwiększenia jej wpływu na podejmowane decyzje dotyczące globalnych rozwiązań.
Brazylijski rząd uważa, że spotkanie G 20 jest bardziej reprezentatywne niż szczyt G 7, dlatego też jest lepszą okazją do omawiania zagadnień kryzysu finansowego na świecie.
Wśród postulatów wysuwanych przez brazylijskie władze pojawiają się propozycje zmian funkcjonowania światowego systemu finansowego, a zwłaszcza uwzględnienie rosnącej roli w tym systemie krajów rozwijających się. Według Luli da Silvy wiele kwestii zostałoby rozstrzygniętych, gdyby kraje jak Brazylia czy Indie miały większy wpływ na decyzje podejmowane przez międzynarodowe instytucje finansowe takie jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy czy Bank Światowy.
Brazylia liczy na zwiększenie dostępu do kredytów, zwłaszcza na decyzję MFW o podwojeniu limitów kredytowych dla krajów zmagających się z kryzysem, a także na złagodzenie wymogów ich przyznawania.
Prezydent Brazylii ma nadzieję, że obecny kryzys umożliwi wykształcenie się społeczeństwa, które będzie wynagradzało produkcję nie spekulację. Sektor finansowy będzie stymulował aktywność gospodarczą, ale jednocześnie będzie poddany rygorystycznym kontrolom, zarówno na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym. Handel międzynarodowy będzie wolny od protekcjonizmu. Lula da Silva liczy, że uda się zmniejszyć dysproporcje między krajami na świecie.
Na podstawie: timesonline.com, ft.com