Eurosceptycyzm triumfuje w eurowyborach w Wielkiej Brytanii
Wyniki były odzwierciedleniem większości sondażowych prognoz. Najwięcej, czyli 24 mandaty (+11), zdobyła eurosceptyczna partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa, która prowadziła kampanię za przyśpieszeniem referendum w sprawie członkostwa w Unii Europejskiej i wyjściem Wielkiej Brytanii ze wspólnoty. Drugie miejsce i 20 mandatów (+7) przypadło największej partii opozycyjnej, której strategia opierała się na atakowaniu rządu w odnoszeniu do spraw krajowych, i dopiero w ostatnich tygodniach, a nawet dniach kampanii, uwzględniła także postulaty reformy Unii Europejskiej. To pierwszy raz w historii, gdy największa partia opozycyjna nie wygrywa wyborów powszechnych do Europarlamentu, więc Ed Miliband będzie musiał tłumaczyć się ze swojej strategii. Natomiast trzecie miejsce dla rządzących konserwatystów i 19 mandatów (-7) przyjęto w siedzibie Partii Konserwatywnej jako potwierdzenie trafności ich kampanii - obietnicy referendum i renegocjacji członkostwa w Unii. Zaledwie jeden mandat (-10) dla współrządzących Liberalnych Demokratów postawił pod znakiem zapytania zarówno sens prowadzenia kampanii prounijnych, jak i przyszłość Nicka Clegga jako lidera tej partii. Dobrze poradziła sobie za to Partia Zielonych, promująca tradycyjną agendę zielonych, zdobywając trzy mandaty (+1). Pozostałe miejsca w Parlamencie Europejskim z puli Wielkiej Brytanii przypadły mniejszym partiom lokalnym ze Szkocji, Walii i Irlandii Północnej.
Komentując wyniki, wyraźnie zadowolony lider Ukip Nigel Farage mówił w BBC, że eurosceptycyzm będzie miał teraz większy wpływ na politykę krajową. Jego zdaniem premier David Cameron, będzie teraz naciskany przez własną partię, aby „dyktować twardsze warunki Brukseli”. Farage przewiduje także, że lider Liberalnych Demokratów Nick Clegg będzie musiał zrezygnować z funkcji, a lider Labour Party Ed Miliband będzie musiał obiecać referendum. Jeśli tego nie zrobi, według Farage’a, w wyborach do Izby Gmin Ukip może poradzić sobie jeszcze lepiej. Farage posunął się nawet do stwierdzenia, że jego partia może zdecydować o tym kto stworzy przyszły rząd, otwierając tym niejako licytację o względy Ukip, jeśliby kolejne wybory nie przyniosły większości żadnej z większych partii.
Z kolei aktualny partner koalicyjny konserwatystów - Liberalni Demokraci - już kilka dni przed wyborami rozsyłali instrukcje ostrzegające, że wybory mogą zakończyć się dla nich nie tylko zmniejszeniem liczby mandatów, ale nawet zniknięciem z Europarlamentu. Z wypowiedzi liderów po ogłoszeniu wyników przebijała gorycz i zniechęcenie. Sam lider nie wypowiadał się, zanosi się jednak na to, że w kolejnych dniach będzie musiał wypracować dobrą strategię dla obrony swojego przywództwa.
Po wyborach media opanowała proukipowska gorączka. Główny komentator BBC podchwycił za Nigelem Fara gem, że w Wielkiej Brytanii nastąpiło eurosceptyczne trzęsienie ziemi. Analitycy przestrzegają jednak, że trend z wyborów europejskich nie musi przenieść się na wybory krajowe. Anthony Wells z pracowni YouGov podkreśla, że wzrost poparcia dla Ukip jest chwilowe i osłabnie wraz z oddaleniem się tematyki europejskiej i rozpoczęciem właściwej kampanii do Izby Gmin (wybory w maju 2015r.). Pierwszym powyborczym testem poparcia dla Ukip na krajowym podwórku będą wybory uzupełniające w Newark na początku czerwca.
Niewiadomą pozostaje natomiast z kim sojusz w PE zbuduje Farage, mówi się zarówno o wielkim sojuszu z eurosceptykami z Francji, Holandii, Danii, Włoch i być może Polski, jak też o próbie stworzenia dwóch konkurencyjnych ugrupowań eurosceptycznych. Z kolei Konserwatyści będą mieli prawdopodobnie tyle samo mandatów co polski PiS, więc otwiera się tutaj szansa dla polskiej partii w walce o przewodzenie tej czwartej co do wielkości frakcji w PE. Labourzyści byli przeciwni kandydaturze Martina Schulza na szefa Komisji Europejskiej wystawionej przez pozostałych socjalistów, nie zanosi się jednak na to, aby próbowali przenieść się do innej frakcji. W swoich „starych” grupach pozostaną także zieloni oraz jedyny brytyjski liberał.
NAZWA PARTII |
% poparcia |
Liczba mandatów |
Różnica z 2009 r. |
Ukip |
27.5 (+11) |
24 |
+11 |
Partia Pracy (Labour Party) |
25.4 (+9.7) |
20 |
+7 |
Partia Konserwatywna (Conservatives) |
23.9 (-3.8) |
19 |
-7 |
Partia Zielonych (Green Party) |
7.9 (-0.7) |
3 |
+1 |
Szkocka Partia Narodowa (SNP) |
2.5 (0.3) |
2 |
0 |
Partia Liberlanych Demokratów (Liberal Democrats) |
6.9 (-7) |
1 |
-10 |
Sinn Fein* |
- (-) |
1 |
0 |
Demokratyczna Partia Unionistyczna (DUP)* |
- (-) |
1 |
0 |
Plaid Cymru |
0.71 (-0.1) |
1 |
0 |
Ulsterska Partia Unionistyczna (UUP)* |
- (-) |
1 |
0 |
SUMA |
|
73 |
-1 |
Opracowanie własne
Na podstawie: BBC, European Voice