Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Europejski ranking przywódców 2010

Europejski ranking przywódców 2010


29 styczeń 2011
A A A

W polityce międzynarodowej od zawsze najbardziej istotni byli liderzy, którzy prowadzili swoje państwa w wyznaczonym przez siebie kierunku. Nadawali ton polityce wewnętrznej kraju oraz ścierali się na arenie europejskiej i światowej. Oczywiście nie każdy przywódca państwa jest charyzmatycznym wodzem, za którym podążają tłumy, jednak obecnie istnieje co najmniej kilka osób, które można za takowych uznać. Postanowiłem dokonać subiektywnej oceny i dokonać klasyfikacji obecnych przywódców państw europejskich.


W moim rankingu brałem pod uwagę przede wszystkim pozycję jaką mają te osoby na arenie europejskiej, która związana jest bezpośrednio z siłą państwa, które reprezentują, ale też z tym jak radziły sobie z kryzysem gospodarczym oraz z sytuacją w swoim państwie. Wziąłem tez pod uwagę osobiste talenty polityczne, popularność w swoim kraju i subiektywną ocenę ich działań w zeszłym roku. Pokusiłem się także o małą prognozę na przyszły rok.


1.Angela Merkel – kanclerz Niemiec


Miejsce pierwsze dla kobiety, która zdecydowanie liderowała nie tylko Niemcom ale też całej Europie. Wiązało się to oczywiście z bardzo dużym obciążeniem niemieckich podatników, którzy byli największymi płatnikami Unii Europejskiej. Dawało to bardzo silną pozycję niemieckiej przywódczyni, która ta wykorzystała bardzo dobrze. Zdecydowanie sprzeciwia się emisji euroobligacji, zażądała zdecydowanych kar dla krajów, które mają duży deficyt budżetowy, proponuje wprowadzenie stałego planu antykryzysowego dla Strefy Euro. Spod jej ręki wyszło kilka europejskich inicjatyw, które na pewno zaważą na dalszym funkcjonowaniu całej Unii, która bez Niemiec nie ma racji bytu. Oczywiście bez odpowiedniej sytuacji wewnątrz kraju silna pozycja na arenie międzynarodowej byłaby niemożliwa, na szczęście Niemcy pod rządami Merkel wychodzą z kryzysu w całkiem dobrej kondycji, dzięki czemu utrzymali swoją pozycję w Europie. Ponadto w tym roku Niemcy dzięki zasadzie rotacji zasiądą w Radzie Bezpieczeństwa ONZ co pozwoli na jeszcze większy wpływ na wydarzenia na Świecie. To z pewnością umocni jeszcze bardziej pozycję Angeli Merkel, które pomimo braku przebojowości całkiem dobrze radzi sobie na politycznych szczytach. Dla nas Polaków jest to tym bardziej zadowalające, że jest w bardzo dobrych stosunkach z premierem Tuskiem, widoczna jest między nimi „polityczna chemia”, która daje nadzieje na coraz lepszą współpracę z naszymi zachodnimi sąsiadami.


2.David Cameron – premier Wielkiej Brytanii


Nowicjusz w gronie europejskich przywódców bardzo mocno zaakcentował swoje wejście w świat wielkiej polityki. Zablokowanie przez Brytyjczyków budżetu Unii Europejskiej było odważnym, ale w mojej ocenie bardzo pozytywnym krokiem, który z pewnością obudzi urzędników z Brukseli, którzy przywykli do rozpasania i wydawania olbrzymich pieniędzy, nie zawsze myśląc o konsekwencjach tych wydatków. Dzięki wyspiarskiemu premierowi otrzymali ostrzeżenie, że ta droga nie prowadzi w dobrą stronę. Nawet jeżeli propozycję cięć, które zaleca Cameron nie zostaną w całości zaakceptowane, to jest to bardzo wartościowy głos. W krajach, które nie należą do tak zwanej „starej Unii” nie jest to z pewnością najbardziej popularny polityk, ale z pewnością wszyscy doceniają jego troskę o przyszłość i długookresowe myślenie. Do tej pory bowiem większość unijnych decydentów zdaje się uważało podobnie jak J.M.Keynes, że „w długiej perspektywie wszyscy umrzemy”. Teraz brytyjski premier przełamuje ten tok myślenia. Na plus należy mu także zapisać chęć pomocy Irlandczykom z którymi nie zawsze było Brytyjczykom po drodze.

Po tak mocnym wejściu przyszły rok z pewnością przyniesie pewną stabilizację pozycji Camerona na arenie europejskiej, bo trudno sobie wyobrazić aby pomimo swojego eurosceptycyzmu miał się wycofać z tej gry. Na pewno wielu przywódców będzie czekać na powiadomieni iż „London calling”


3.Władimir Putin – premier Rosji


Chyba najbardziej kontrowersyjny przywódca w Europie, osądzany przez wielu od czci i wiary, powiązany przez lata z tajnymi służbami, łamiący wiele zasad demokracji, rządzący Rosją z tylnego siedzenia. Jednak nie można mu odmówić politycznych zdolności, dzięki którym po latach rządów Borysa Jelcyna uczynił swój kraj ponownie mocarstwem, przynajmniej regionalnym. Pomimo że Rosjanie nie należą do Unii, to Bruksela musi się liczyć z ich przywódcą. Wykorzystuje on bardzo często „gazową dyplomację”, a także niezbyt czyste sztuczki dla osiągnięcia celu, jednak należy mu przyznać, że jest przy tym bardzo skuteczny. Sytuacja gospodarcza Rosji tez nie jest zła, co powoduje, że jego pozycja w kraju, jeśli wierzyć sondażom jest dobra a namaszczony przez niego prezydent sprawuje rządy zgodnie z linią którą wyznaczył Putin. Przyszły rok na pewno nic nie zmieni i Putin nadal będzie ważnym graczem w europejskiej talii przywódców, a być może nawet jego znaczenie wzrośnie, bo z całą pewnością ma bardzo duże ambicje.


4.Nicolas Sarkozy- prezydent Francji


Tradycyjnie Francuzów i Niemców nazywa się motorniczymi Europy, jednak pozycja prezydenta tych pierwszych zdecydowanie spadła. Pomimo że nadal należy się liczyć z tym co mówi Sarkozy, to już nie jest głównym rozgrywającym w Unii. Pozwolił się zdominować Merkel, a kłopoty wewnątrz kraju przysparzają mu wiele problemów. Po początkowym bardzo zdecydowanym wejściu na europejską scenę teraz zszedł w cień, nie mając już tak mocnej pozycji, ani zbyt wielu atutów, żeby ją odbudować. Problemy wewnątrz kraju związane między innymi z deportacją Romów, oraz ogólnymi problemami z mniejszościami narodowymi sprawiły, że musiał skupić się na polityce wewnętrznej. Co prawda od czasu do czasu pojawiał się w mediach postulując o twardszą politykę wobec państw utrzymujących wysoki deficyt, w czym wtórowała mu Merkel, jednak nie zawsze potrafił znaleźć z nią wspólny język i przegrał walkę o przywództwo unijne. Przyszły rok będzie dla Sarkozy'ego bardzo istotny i dowiemy się czy uda mu się wrócić do bycia drugim motorniczym Europy, czy też pozostanie w cieniu Merkel i skupi się na sytuacji wewnętrznej Francji.


5.Donald Tusk – premier Polski


Bardzo dobry rok za szefem polskiego rządu, w pewien sposób zwieńczony zwycięstwem w wyborach prezydenckich kandydata, którego namaścił. Polska przeszła przez kryzys bardzo spokojnie i przez pewien czas była nazywana „zieloną wyspą” Europy. Pomogło to wyjść Tuskowi wyżej w hierarchii przywódców Starego Kontynentu. Dobre kontakty z Angelą Merkel oraz polityczne talenty sprawiły, że polski premier stał się graczem europejskiego formatu. Co prawda nie ma on takiej pozycji jak wyżej wymieniona czwórka, jednak biorąc pod uwagę fakt, że Polsce sporo brakuje do europejskiej potęgi, to pozycja naszego premiera powinna cieszyć. W przyszłym roku jego pozycja powinna pozostać bez zmian, ponieważ cieszy się w naszym kraju sporym poparciem a na arenie międzynarodowej poza Merkel wspiera go także przewodniczący europarlamentu Jerzy Buzek.


Według mnie tych pięciu polityków stanowiło czołówkę jeśli chodzi o przywódców na naszym kontynencie. Można się spierać czy bardziej od Tuska nie liczy się Berlusconi, jednak pamiętajmy, że miał on za sobą słabszy rok. Również zyskujący na sile Boris Tadić to jeszcze nie ta liga, nie mówiąc już o premier Finlandii Tarji Halonen. Być może przyszły rok zweryfikuje tą sytuację i stawka się zmieni, jednak szczerze wątpię aby ktoś z czołowej czwórki wypadł z tej listy.