Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Polityka Grzegorz Mazurczak: Emancypacja w syryjskim stylu

Grzegorz Mazurczak: Emancypacja w syryjskim stylu


01 grudzień 2009
A A A

Syria, postrzegana prawie od 30 lat, jako kraj względnej tolerancji religijnej z jednej strony, ale i zwolennik monitorowania wszelkich zachowań ekstremalnych z drugiej, zaczyna ostatnio przeżywać swego rodzaju odrodzenie religijne i to zainicjowane przez najmniej do tej pory aktywną część społeczeństwa - kobiety.

Propozycja nieco innego spojrzenia na religię i życie, wychodzi bowiem od kobiet i tylko do nich jest skierowana. Pomimo, iż jest to niewątpliwy powrót do konserwatywnych korzeni islamu, to jednak umiejscowienie w nim kobiety, ma tu zupełne inny, nowy wymiar.

Jedną z najbardziej znanych i wpływowych kobiet syryjskich, jest 70 letnia obecnie, Munira Qubaisia, będąca jednocześnie liderką konserwatywnego ruchu kaznodziejek, czy inaczej mówiąc nauczycielek wiary i życia.  Jej receptę na religijne a jednocześnie świadome życie, poznało już, jak deklaruje Munira, 75 tysięcy kobiet.

To właśnie ona zainicjowała tak popularny ostatnio ruch, który uaktywnił wiele kobiet i spowodował niemałe zamieszanie w patriarchalnym, ułożonym już świecie wartości. Bowiem mężczyźni, na początku akceptujący nauki religijnej Muniry i jej wyznawczyń, z czasem zaczęli zmieniać swój stosunek do nich, widząc negatywne w ich mniemaniu, zmiany zachodzące w kobietach.

Kaznodziejki - nauczycielki, nazywane Anseh, pochodzą zwykle z dobrze wyedukowanych klas wyższych. Pomagając kobietom o niższej pozycji społecznej uczą je, jak będąc żarliwą wyznawczynią wiary, pozbywać się strachu i niepewności, doceniać własną wartość, jak się ubierać, jak się odzywać a nawet, co myśleć.

Uczą nowych zachowań, ale i wymagają pełnego zaangażowania w ten, nowy dla wielu kobiet, sposób na życie. Nic więc dziwnego, że mężczyźni z coraz większym sceptycyzmem podchodzą do tego rodzaju religijności żon i córek.

Za przyczyną nauk Anseh, kobiety zaczynają z dumą nosić tradycyjne stroje, które nie są już tylko tradycyjnym ubiorem, ale świadomym atrybutem zachodzących w nich zmian. Zaczyna też wzrastać ich konserwatyzm.

I właśnie ten nasilający się konserwatyzm religijny, według niektórych obserwatorów, zaczyna być niepokojący, bo przybiera cechy sekciarskie. Owszem, praca Anseh pomaga kobietom nabrać pewności siebie, szczególnie cennej w kontaktach ze światem zewnętrznym, ale też jej efektem jest możliwość kontrolowania umysłów i podejmowanie decyzji za kogoś.

Anseh troszczą się o każdą kobietę, starszą czy bardzo młodą. Sprawiają, że czuje się ważna i jedyna w swoim rodzaju, jednak z drugiej strony, każdy przypadek naruszenia zasad czy okazywania nieposłuszeństwa, nazywany jest bluźnierstwem, co automatycznie stawia cały ruch w dwuznacznym świetle.

W Syrii, od czasów pamiętnej rebelii Bractwa Muzułmańskiego w 1982 r., meczety poddawane są ścisłej kontroli. Jednak rządzący mając świadomość swojego alawickiego wyobcowania w morzu sunnickiego islamu, pozwalają, pod kontrolą, na funkcjonowanie umiarkowanych ruchów islamskich a nawet budowanie nowych meczetów i szkół religijnych

Taka sytuacja stwarza wyjątkowe możliwości dla kobiet – kaznodziejek, które będąc praktycznie wykluczone z przestrzeni publicznej, dostały możliwość nauczania religii i przekazywania swojej filozofii, za zamkniętymi drzwiami meczetów. Takie działania zawsze jednak sprzyjają pielęgnowaniu bardziej radykalnych i konserwatywnych nurtów islamu.

Wydaje się, że władze, od lat kontrolujące życie religijne obywateli - obawiając się wszelkich działań radykalnych, tym razem nie doceniły wyjątkowo zdeterminowanych kobiet, których ruchu, już teraz nie można nazwać umiarkowanym.

Syryjczycy na ogół są dumni ze swojej różnorodności i tolerancji religijnej, jednak wkrótce obraz ten może się zmienić. Wprawdzie świeccy obywatele Syrii, w tym część wykształconych kobiet, uważa, że obecne odrodzenie religijne, jest spowodowane chwilową frustracją mającą podłoże społeczne i ekonomiczne, to jednak prawda może być bardziej złożona.

Pomimo iż każde nowe zjawisko można tłumaczyć względami obiektywnymi, to jednak w tym wypadku wydaje się bardzo prawdopodobne, iż ten nowy, jednak o sekciarskim zacięciu ruch, w przyszłości może przynieść Syrii więcej szkód niż pożytku. Niekiedy bowiem, zgoda na pielęgnowanie łagodnej, w tym wypadku kobiecej formy konserwatyzmu religijnego, może być rozumiana jako przyzwolenie na szerszy w odbiorze i bardziej niszczący, fundamentalizm.

Portal Spraw Zagranicznych pełni rolę platformy swobodnej wymiany opinii - powyższy artykuł wyraża poglądy autora.