Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Grzegorz Mazurczak: Kuwejt. Kobiety i polityka


30 październik 2009
A A A

W wyniku zeszłotygodniowych wyborów parlamentarnych w Kuwejcie, pierwszy raz w historii tego kraju, kobiety zdobyły aż cztery miejsca w 50 miejscowym Parlamencie, co stało się prawdziwie epokowym wydarzeniem. Wprawdzie kobietom przyznano prawo do głosowania oraz możliwość kandydowania do parlamentu niedawno, bo w 2005 roku, to jednak do tej pory żadnej z nich nie udało się tam dostać.

 

Kobiety

Pomimo agresywnych wezwań konserwatystów islamskich do ignorowania kandydujących do parlamentu kobiet oraz braku tego rodzaju tradycji, to one odniosły największy sukces. Do parlamentu weszły: Rola Dashti, ekonomistka wykształcona w Ameryce, Salwa al-Jassar i Aseel-al-Awadi, posiadaczki tytułów profesorskich i Massouma al-Mubarak, która w 2005 roku została pierwszą w tym kraju kobietą ministrem i jako jedyna ma doświadczenie polityczne.

Z pewnością nie są to kobiety przeciętne, które znalazły się w parlamencie przypadkowo, wyłącznie na złość islamistom. Wydaje się, że tym razem wyborcy dosyć świadomie postanowili zmienić dotychczasowy, niezbyt pozytywny obraz parlamentu, wprowadzając do niego kobiety z ich wiedzą, doświadczeniem a także większą determinacją do wprowadzania oczekiwanych zmian.

Jednak już sam początek ich kariery parlamentarnej nie okazał się łatwy. Niektórzy tradycjonaliści, pomimo dokonanego już wyboru, zaczęli eskalować swoją niechęć do włączania kobiet w nurt życia politycznego kraju, oburzając się na przykład, z braku innych argumentów, ich lekceważącym stosunkiem do islamskich zasad dotyczących ubioru.

Błaha sprawa okazała się tak istotna, że w środę, 28 października, Sąd Najwyższy Kuwejtu orzekł, że kobiety będące posłankami nie są prawnie zobowiązane do noszenia tradycyjnych chust. Jest to niewątpliwy cios zadany fundamentalistom muzułmańskim, dążącym do tego, by Kuwejt w pełni i bez wyjątków podporządkował się regułom szariatu.

Sąd nie podzielił obiekcji zgłaszanych przez niektórych wyborców twierdzących, że dwie z czterech kobiet, wybranych do parlamentu - Rola Dashti i Aseel al-Awadhi, nie mogą być członkami tej izby, tylko dlatego, że nie stosują się do islamskich zasad dotyczących ubioru.

W przypadku pozostałych dwóch kobiet, Salwy al-Jassar i Massoumy al-Mubarak, zawzięci wyborcy nie mieli aż takich dylematów, ponieważ te nie uchylały się od noszenia chust zwanych hidżab i ubrań w pełni zakrywających ręce i nogi. Jednak szok po ich wyborze i tak został.

Przy okazji trzeba zaznaczyć, że chociaż większość kobiet w Kuwejcie nosi hidżab, to jednak zakrywanie się nie jest tu tak skrupulatnie przestrzegane i wymagane jak np. w sąsiedniej, ultra konserwatywnej Arabii Saudyjskiej. Noszenie tradycyjnych strojów związane jest tu raczej z tradycją i przyzwyczajeniem niż z przymusem.

Orzeczenie w sprawie ubioru jest już drugim przełomowym wydarzeniem prawnym, dotyczącym kuwejckich kobiet. W ubiegłym tygodniu, ten sam sąd przyznał mężatkom prawo do posiadania paszportu bez zgody męża, mówiąc, iż od dziesiątków lat zakaz ten był niekonstytucyjny i naruszał ich człowieczeństwo. W realiach Półwyspu Arabskiego jest to prawdziwy przełom mentalny w stosunku do kobiet.

Oceniając te dosyć rzadkie w świecie arabskim zjawisko, jakim była elekcja aż czterech kobiet, można zaryzykować twierdzenie, że wybór ten może być po prostu reakcją na zbyt częste ostatnio frustracje kuwejtczyków, wynikające zarówno ze spowolnienia obiecywanych od dawna reform gospodarczych, jak i z powodu utrzymującego się od jakiegoś czasu impasu, żeby nie powiedzieć bałaganu, na scenie politycznej Kuwejtu.

Polityka

Nie można powiedzieć, by w kuwejckiej rzeczywistości politycznej ostatnich lat, było mało politycznych zawirowań i awantur. Ostatnie, szczęśliwe dla kobiet wybory, odbyły się dwa miesiące po tym jak władca Kuwejtu, emir Sabah al-Ahmad al-Sabah rozwiązał poprzedni parlament.

Nie można też powiedzieć, by w ciągu ostatnich 3 lat rządy były stabilne. Od 2007 do 2009 roku, w ciągłych sporach z parlamentem, upadły dwa kolejne rządy Obie strony oskarżały się, czasem słusznie, o korupcję, pielęgnowanie układów i nepotyzm Zresztą, by nie szukać daleko, sam szejk Sabah, nie przejmując się nawet pozorami, powoływał na premiera ciągle tę samą osobę, swojego siostrzeńca, szejka Nassera al-Muhammada al-Sabaha.

Przy okazji trzeba też wspomnieć o mediach, aktywnie uczestniczących w życiu politycznym. W świecie arabskim, Kuwejt wydaje jedne z najbardziej „szczerych” gazet, które bywają bardzo agresywne zarówno w stosunku do rządu jak i parlamentu. Tym samym wpisują się w panujący tu nastrój ciągłej i agresywnej polemiki politycznej, opartej o niekończące się dyskusje lub oskarżenia.

Wprawdzie dziennikarze korzystają tu z szerszego zakresu swobód niż w innych krajach islamskich, ale musze zachowywać dużą ostrożność podczas podejmowania tematów związanych z emirem i jego rodziną. Prawo prasowe zakazuje odniesień do Boga i Proroka a także krytyki emira, konstytucji, sądownictwa i tzw. podstawowych przekonań narodu. Odstępstwa od tego prawa są surowo karane więzieniem.

Napięcia między władzą ustawodawczą a wykonawczą zawsze były i zapewne nadal będą, mimo wprowadzenia pewnych korekt prawa wyborczego. Wpływ na to może mieć fakt, iż sunniccy islamiści, kandydaci do parlamentu, którzy w poprzednich wyborach zyskali, w obecnych wyborach, jak pokazały wyniki, stracili kilka miejsc. Za to nieznacznie wzrosła reprezentacja liberałów i kandydatów niezależnych.

Frekwencja wyborcza w ostatnich wyborach też była niższa niż bywało to wcześniej, co tłumaczy się zmęczeniem wyborców, ciągłymi awanturami na szczytach władzy oraz negatywnym stosunkiem do posłów. Trzeba zaznaczyć, że w Kuwejcie działalność partii politycznych jest zabroniona, jednak zastępują je luźne bloki związane z frakcjami parlamentarnymi, skupiające zwolenników wspominanych już islamistów czy liberałów.

Jednak pomimo tak negatywnej oceny wyborców i wszelkich niedoskonałości systemu, trzeba przyznać, że kuwejtczycy i tak mogą być dumni ze swoich „demokratycznych” tradycji, będąc wyspą w morzu islamskiej autokracji. Co by nie mówić i jak nie krytykować systemu politycznego Kuwejtu, to jednak parlament ustala pensję emira i jest jedynym źródłem obowiązującego prawa, opierając się jednak w dużej mierze na szariacie.

Wieku kuwejtczyków uważa, że ich kraj, jako jeden z największych eksporterów ropy naftowej, znalazł się w tyle za ich autokratycznymi sąsiadami, Katarem czy Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Niektórzy chcieliby zwiększyć nakłady na publiczne inwestycje, szerzej otworzyć drzwi zagranicznym inwestorom i pobudzić reformy gospodarcze, jednak uniemożliwiają to ciągłe bitwy parlamentarne. W tej sytuacji, wielu przynajmniej jest dumnych z dokonanego wyboru kobiet.

Pomimo że w art. 2 konstytucji zapisano, że głównym źródłem legislacji powinien być islamski szariat, to przez prawie dwie dekady fundamentaliści muzułmańscy, niezbyt usatysfakcjonowani dotychczasowym ustawodawstwem, walczyli o praktyczną realizację konstytucyjnego zapisu. Poprzez działania parlamentarne udało się im nawet ograniczyć pewne rozrywki publiczne oraz zakazać koedukacji na uniwersytetach. Fundamentaliści bezwzględnie wykorzystują to, że ich polityczni przeciwnicy, tzw. zeuropeizowani liberałowie, stają się coraz mniej zorganizowani a ich działania chaotyczne.

Islamiści, którzy wyrażają niezmienny sprzeciw wobec planowanym przez rząd reformom gospodarczym, wraz z bliskimi im konserwatystami plemiennymi, w dalszym ciągu stanowią znaczącą siłę parlamentarną. Wprawdzie liczba miejsc dla islamistów zmniejszyła się z 24 do 16 (później, po skorygowaniu błędów w obliczaniu głosów dodano im jeszcze jedno miejsce), to dodając do tego stanu 25 mandatów konserwatystów plemiennych, z pewnością jest to najpoważniejszy blok w 50 miejscowym parlamencie.

Trzeba tez zauważyć, że Kuwejt, jako bogata monarchia konstytucyjna, odnotował niedawno serię aktów przemocy podobnych do tych, jakie występują w biednych i zdezorganizowanych politycznie krajach. Siły bezpieczeństwa, co jakiś czas ścierają się z islamistami, z których wielu ma rzekomo powiązania z al-Kaidą. Władze twierdzą, że celem ataków grup ekstremistycznych są wszelkie widoczne przejawy zachodniej obecności w Kuwejcie.

By nie drażnić przeciwników zachodu, władze ściśle cenzurują wszelkie zachodnie publikacje, książki czy filmy, automatycznie uznając je za moralnie szkodliwe. Można powiedzieć, że Kuwejt jest specyficznym krajem regionu, który z jednej strony, w sobie właściwy sposób, realizuje w praktyce art. 6 konstytucji mówiący o rządach demokratycznych, z drugiej strony nie rezygnuje z bardziej konserwatywnego i tradycyjnego podejścia do wielu spraw.

Równowaga ta jest jednak krucha. W mało przewidywalnej przyszłości zawsze może zaistnieć potrzeba bardziej zdecydowanego opowiedzenia się za tradycyjnymi wartościami opartymi na islamskim szariacie, albo większej akceptacji zachodniej, liberalnej filozofii myślenia  i działania. Na razie jednak nikt aż tak dramatycznych wyborow nie musi tu dokonywać. Jednak warto od czasu do czasu spojrzeć na scenę polityczną Kuwejtu i sprawdzić w jaką stronę zmierza ten wyjatkowo ciekawy kraj przemieszanych wartości.

 

Portal Spraw Zagranicznych pełni rolę platformy swobodnej wymiany opinii - powyższy artykuł wyraża poglądy autora.