Adam Lelonek: Między Europą a Eurazją: polsko-ukraiński problem z geopolityką
Coraz częściej używa się po stronie polskiej i ukraińskiej terminu „geopolityka”. Z tym, że na poziomie społecznym jego znaczenie jest rozmywane, a nierzadko wręcz wykorzystywane do udowodnienia czy uwypuklania różnic między nami. Różnic politycznych i strategicznych. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że takie działanie jest celowe i administrowane. Bo geopolityka każdego państwa musi być różna, jednak to cele i zagrożenia definiują tak ją samą, jak i przekładają się na jej wykładnię, co jest nieustannie zaburzane.
Geopolityka to narzędzie, metoda. Służy ona za C. Jeanem „konceptualizacji przestrzeni w wymiarach materialnych i niematerialnych, w celu poddania analizie sytuacji międzynarodowej oraz wyodrębnienia możliwości, celów i polityki. Jest sposobem myślenia o przestrzeni, nie w sposób neutralny, obiektywny, pozwalający zachować «czyste ręce», ale przedstawiającym projekty, wartości oraz wizję świata i historii autora koncepcji” (C. Jean, Geopolityka, wyd. Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 2003, s. 58). Geopolityka jest subiektywna ze swojej natury. Jest właściwa danemu państwu, danej społeczności, a nawet danemu władcy. To postrzeganie siebie, czyli własnych interesów, w perspektywie regionalnej i globalnej. Nie polega ona tyle na analizowaniu, przykładaniu konkretnego pryzmatu patrzenia czy prognozowaniu, ile na wpływaniu i zmienianiu rzeczywistości. Swoim zasięgiem obejmuje zjawiska także ze sfer: ekonomicznej, demograficznej, technologicznej czy kulturowej. To także narzędzie do osiągania większej świadomości własnych celów, zagrożeń i pozycji, a tym samym i stawek oraz przebiegu „gry”.
Geopolityka, jako „geografia władcy”, nigdy nie będzie odzwierciedlać obiektywnie istniejącej prawdy, w tym i tej naukowej czy absolutu. Jej funkcja jest czysto strategiczna. Jej efektem są hipotezy, założenia czy refleksje. Ostatecznie oczywiście konkretne decyzje, ale te poprzedzone są szeregiem czynności i analiz, składających się na poziom konceptualny, tj. tworzenie, modyfikację i zmianę danej strategii.
Geopolityka ma kontekst historyczny, psychologiczny, kulturowy czy religijny, jednak kluczem do jej skuteczności i podstawą całej jej wykładni jest realizm. Realizmu nie cechuje emocjonalność, która tylko zaburza proces decyzyjny i utrudnia interpretację zachowań rywali czy samookreślenie własnych celów.
Cele natomiast tak Polski i Ukrainy, jak i każdego państwa są mniej więcej zbliżone na poziomie teoretycznym: poznanie siebie, w tym zwłaszcza swoich celów, ograniczeń, słabości, możliwości oraz swojej roli i funkcji (w tym i tych potencjalnych) w układzie regionalnym i globalnym. To punkt wyjścia. Docelowo każdy dąży do: maksymalizacji korzyści, neutralizacji zagrożeń i zmniejszania ryzyka dla własnej polityki czy działań.
Mamy wspólne zagrożenie. Mamy też zbliżone cele, ograniczenia, słabości i możliwości. Nie powinniśmy więc pozwalać, aby łączyła nas także podatność na rosyjską propagandę, która na różnych poziomach chce nie dopuścić do upowszechnienia się na poziomie społecznym naszych państw świadomości tego, jak wiele nas łączy. Tworzenie własnych, nowych ośrodków analitycznych i badawczych czy mediów anglojęzycznych to tylko jedne z dostępnych nam narzędzi, dopiero początek dla realizacji doraźnych i długofalowych projektów i strategii. Może jednak dobrze byłoby już dziś zacząć myśleć o takich inicjatywach także i wymiarze polsko-ukraińskim? Także i po to, aby przekonać się, komu najbardziej nie będą się one podobały.
Artykuł napisany dla „Gazety Lwowskiej”: Між Європою і Євразією: польсько-українська проблема з геополітикою.
Foto: image.tsn.ua