Anita Uchańska: Mniejszość turecka w Niemczech - historia
Społeczność turecka w Niemczech jest najbardziej liczna wśród mniejszości narodowych. Mimo to Turcy nadal są traktowani jak "obcokrajowcy", z rezerwą wynikającą z uprzedzeń i stereotypów. Uważa się powszechnie, że odbierają Niemcom miejsca pracy i nie chcą się integrować, co ma się przejawać niechęcią do nauki języka niemieckiego. W wielu kręgach otwarcie mówi się o wzajemnej wrogości, a także radykalizacji islamu. Podkreślane bywa nierówne traktowanie tureckich kobiet oraz postawa nazywana "Klischee-Türken" - zblazowane zachowanie młodych mężczyzn. Takie powszechne opinie mogą być krzywdzące dla Turków, którzy stanowią barwną i różnorodną grupę. Należy do niej także zsekularyzowana inteligencja, spokojni rolnicy oraz uchodźcy.
Obecność Turków w Niemczech była naturalnym efektem współpracy Rzeszy z Imperium Osmańskim jeszcze przed I wojną światową. W 1912 r. mieszkało w Berlinie około 1350 Turków. Stosunki zacieśniły się po podpisaniu "braterstwa broni" w czasie wojny. Już w 1916 r. utworzono w Berlinie Niemiecko-Turecki Związek, który - na podstawie umowy z rządem tureckim - sprowadził do Niemiec 750 młodych Turków z Istambułu. Z kolei prześladowani przez nazistów niemieccy opozycjoniści oraz naukowcy i artyści szukali dla siebie schronienia na terytorium Turcji.
Pierwsze lata po II wojnie nie zwiększyły wymiany miedzy krajami. Jednak "niemiecki cud gospodarczy" spowodował zwiększone zapotrzebowanie na siłę roboczą, dlatego z wieloma krajami podpisano umowy o "imporcie pracowników", w tym także z Turcją w 1961 r. Jednak rezultatem tych działań był nadmierny napływ gastarbajterów. Pierwotnym założeniem było mianowicie, że zagraniczni pracownicy nie zostaną w Niemczech na stałe. Jednak wielu imigrantów założyło tam rodziny i poszukiwało stałej pracy. Największe trudności napotkali ludzie wykształceni, np. lekarze. Chętnie natomiast zatrudniano Turków do zajęć, których nie wykonywali Niemcy. W tym czasie środowisko tureckie nie było zintegrowane, ze względu na perspektywę powrotu do ojczyzny.
Dopiero pod koniec lat 60. zmniejszyła się rotacja siły roboczej. W latach 1966-1967 część obcokrajowców przymusowo odesłano do domów, ale powrócili oni niebawem w wyniku poprawy koniunktury w Niemczech. Dopiero kryzys naftowy spowodował radykalną zmianę polityki rządu federalnego - wprowadzono zakaz masowego składania ofert pracy obcokrajowcom. Ten rok był rekordowy pod względem liczby gastarbajterów - aż 2595000 ludzi. Jednak załamanie gospodarki i kolejne lata recesji doprowadziły do spadku tej wartości.
Równocześnie zmieniała się struktura społeczności tureckiej. Przed zakazem pracy do Niemiec przybywali głównie młodzi mężczyźni, natomiast w późniejszym okresie osiedlały się tam całe rodziny. Przedłużał się też czas ich pobytu - w 1997 więcej niż 60% Turków mieszkało w Niemczech ponad 10 lat. Z gastarbajterów przekształcili się w prawdziwych imigrantów, których stać było na budowę lub kupno domu.
W taki właśnie sposób ewoluowała największa mniejszość w Niemczech. Podczas gdy do 1970 r. do najbardziej licznych należały społeczność włoska, grecka, hiszpańska i austriacka, w kolejnym okresie Turcy znaleźli się na czele z 2,1 mln ludzi, co stanowi 28% obcokrajowców. Większość z nich mieszka na uprzemysłowionych obszarach krajów związkowych Nordrhein-Westfalen i Baden-Württemberg, w także w dużych mistach, takich jak Berlin, Kolonia, Hamburg, Frankfurt i Monachium.
Źródło:Bundeszentrale fuer Politische Bildung