Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Marta Bartkowiak: Czy usłyszymy YES dla Ukrainy w Unii Europejskiej?


05 październik 2010
A A A

Fundacja Wiktora Pińczuka Yalta European Strategy już po raz siódmy rozważała kwestie europejskiej integracji Ukrainy w Jałcie podczas spotkania w dniach 30 września - 3 października. Pytanie, czy będzie poparcie europejskiej integracji Ukrainy, nie jest jednak zadane wprost, jeśli w ogóle. Na konferencję przybyli zasiadający w zarządzie organizacji m. in. Aleksander Kwaśniewski, Javier Solana, a także obecni prezydenci Polski, Ukrainy, były prezydent Stanów Zjednoczonych Bill Clinton oraz ekonomiści i specjaliści z różnych stron świata. Jaki jest prawdziwy cel tej fundacji?

Przywódcy spotykają się w historycznym miejscu, aby być może, nie aż w tak szerokim stopniu jak wówczas, w roku 1945, lecz jednak zreorganizować Europę. Kiedy i w jaki sposób dojdzie do rozważanej integracji? To pozostaje złożoną i istotną kwestią.

Należy podkreślić dlaczego YES wydaje się unikalnym przedsięwzięciem. Jak można się dowiedzieć ze strony internetowej fundacji, to międzynarodowa sieć stworzona by promować rozwój sprawidliwej, wolnej i prosperującej Ukrainy, by była otwarta na resztę świata i wspierała jej członkostwo w Unii Europejskiej. Słusznie w wywiadach prezydent Aleksander Kwaśniewski, nomen omen, przewodniczący zarządu fundacji, podkreśla, iż Polska powinna dbać o aktualność kwestii ukraińskiej eurointegracji. Po podsumowaniu słynnej pomarańczowej rewolucji panowały negatywne nastroje i opinie co do zmian, do jakich mogło dojść, a które zaszły w rzeczywistości w kraju. W tym tonie wypowiada się każdy polski i ukraiński polityk. W 2004 roku ten typowy dla Polaków romatnyzm zaślepił pewne możliwości i wydawałoby się, iż żółto-niebieska flaga zawiśnie w Brukseli lada dzień. Nastąpił jednak kryzys i koalicyjne utarczki na linii Tymoszenko - Juszczenko. Unia bez szczególnych emocji reagowała na poruszanie tematu rozszerzenia o jakiekolwiek nowe państwo. W dodatku ciekawym jest fakt, iż pierwszy raz w historii fundacji nie zaproszono polityka głównej opozycji, czyli „żelaznej Julii”. Alarmuje o tym w swoim blogu Leonid Krawczuk.

W tym miejscu odnajdujemy YES, motywującą i optymistyczną ideę, fundację założoną przez jednego z majętniejszych Ukraińskich oligarchów - Wiktora Pińczuka. Jego firma Interpipe w 2004 roku jako pierwsza wśród krajowych została członkiem World Economic Forum, a to sugeruje pewną rzetelność prowadzonych przez Pińczuka interesów. Człowiek ten z polityka i businesmana stał się filantropem. Otwiera uczelnie ekonomiczne, współpracuje z działaczami z całego świata, Billem Clintonem, Eltonem Johnem. Wspiera wiele inicjatyw i akcji w swoim kraju. Zajmuje go również sztuka, w centrum Kijowa tuż przy Chreszczatyku znajduje się jego galeria i największe w skali kraju centrum sztuki współczesnej PińczukArtCentre. Zaangażowany jest także w produkcję i promocję filmu o holocauście na Ukrainie u boku Stevena Spielberga. Wiktor Pińczuk to człowiek orkiestra spełniający pogląd, iż przedsiębiorca to człowiek dla którego celem nie jest pieniądź sam w sobie, tylko to co przed nim otwiera. YES to forum otwarte do dyskusji, jak wypowiada się Wiktor Pińczuk na łamach Korrespondenta, ”problemy formalnej eurointegracji już dawno nie stanowią jednoznacznej i głównej działalności YES”. Jednocześnie filantrop podkreśla, iż modernizacyjne reformy zbliżające Ukrainę do standardów unijnych są celem samym w sobie, „takimi, jakimi chciałaby nas widzieć Europa sami chcielibyśmy się stać. Dosięgając europejskich standardów nie będziemy już musieli  nigdy się prosić, sami wybierzemy z kim chcemy się integrować.” Po tej wypowiedzi czarno na białym widać, iż wbrew temu co o fundacji i konferencji YES pisano w polskiej prasie, integracja europejska nie należy do jej głównych celów. Pińczuk to rozsądny, konkretny człowiek z jasną wizją.

Być może odejście od czynnej polityki umożliwiło mu z dystansem spojrzeć na pewne procesy, euroidealizm traktuje jako zjawisko szkodliwe, a jednocześnie dąży do zacieśnienia relacji Unia - Ukraina. „Ja, przede wszystkim, wierzę w słuszność europejskiego wyboru”. Paradoks? Może i tak, jednakże taki wybór jest dla Ukrainy sensowny. Mam jednak nadzieje, iż nie chodzi tu o manewrowanie pomiędzy Moskwą i Brukselą, jak czyni to Wiktor Janukowycz. Istnieje obawa, iż Tymoszenko nie została zaproszona na konferencję, gdyż obaj panowie nie chcieli, by wojowniczość jej postawy zakłóciła rozmowy. W końcu można odnaleźć jej wypowiedzi, jak na przykład na łamach niezależnej gazety ”Ukrianska Prawda”, iż nie widzi ona dla Ukrainy innej drogi niż majdan”. Jednakże z pewną niepewnością słucham wywodów Janukowycza o integracji skoro, jak przypomnina Havier Solana, z 73 punktów w ramach programu „EU/Ukraine integration” opracowanego przez specjalistów, wypełniono jak dotąd zaledwie 11. Jednocześnie Jakukowycz umożliwił przedłużenie umowy o flocie czarnomorskiej, a jak wiadomo, obecność obcych sił zbrojnych na terenie kraju nie należy do unijnych standardów. Solana prosto wymienia co powinno być zrobione. Należy zwalczyć polityczną niestabilność, korupcję, przeprowadzić reformę organów władzy. Duży nacisk kładzie on na problem polityki wizowej (obywatele Ukrainy otrzymują tylko 9,2% wydawanych przez UE wiz.) Jednym słowem potrzeba autentycznego wysiłku, pracy i działań. Nie powinny to być obłudne hasła polityków, lecz autentyczne rozmowy i reformy zbliżające kraj do nowoczesnego europejskiego poziomu i o tym właśnie mówili Pińczuk, Solana i Kwaśniewski. Następny szczyt UE - Ukraina odbędzie się 22 listopada. Może tam usłyszymy YES w bardziej konkretnej formie.

Korzystałam z: tvn24.pl, yes-ukraine.org, dziennikpolski24.pl, prawda.com.ua, Korrespondent No_37(425).