Patrycja Szewczyk: Kolejna wpadka Benedykta XVI
Centralna Rada Żydów w Niemczech zerwała relacje z Kościołem Katolickim. Decyzja jest związana z ostatnimi kontrowersjami wokół zdjęcia ekskomuniki z lefebtystów. Czy decyzja Benedykta XVI doprowadzi do zapaści relacji katolików z Żydami?
Decyzja papieża dotycząca zdjęcia ekskomuniki jest niezrozumiała nie tylko dla wielu katolików, którzy utożsamiają się z wizja Kościoła posoborowego: otwartego na dialog i ekumenizm, szukającego porozumienia między religiami oraz Kościoła, który otwarcie potępił antysemityzm.
Zdjęcie ekskomuniki jest przede wszystkim ciosem dla Żydów, dla których taka decyzja jest kompletnie niewytłumaczalna. Dlaczego Kościół, który głosi prawdę i pokój, ponownie przyjmuje do grona swoich wyznawców biskupa, który otwarcie zaprzecza Holocaustowi?
Słowa Charlotte Knobloch, przewodniczącej Centralnej Rady Żydów, która powiedziała „W obecnych okolicznościach, nie ma miejsca na dialog między mną, a Kościołem Katolickim, oczekuję reakcji sprzeciwiających się takiej decyzji papieża ze strony katolików” są najlepszym dowodem na to jak łatwo zniszczyć budowane latami relacje między katolicyzmem, a judaizmem.
Biskup Williamson w niedawnym wywiadzie dla telewizji szwedzkiej powiedział, iż w obozach koncentracyjnych nie było komór gazowych, a liczba Żydów zamordowanych podczas wojny wynosi około trzystu tysięcy, a nie sześć milionów.
Mimo braku otwartego poparcia ze strony bractwa Piusa X dla słów Williamsona, słychać głosy usprawiedliwiające biskupa. Włoski ksiądz Floriano Abrahamowicz, lefebrysta, podkreślił, iż afera, która wybuchła wokół „sprawy Williamsona” jest kampanią skierowaną przeciwko Watykanowi.
Benedykt XVI nie jest dobrym dyplomatą, a szkoda. Podczas swego krótkiego pontyfikatu zdążył już zrazić wobec siebie muzułmanów i wywołać ogromne protesty w świecie islamu, po tym jak podczas wykładu w Ratyzbonie zacytował słowa bizantyjskiego cesarza z XIV wieku: „Pokaż mi, co nowego przyniósł Mahomet, a wtedy ujrzysz tylko to, co złe i nieludzkie - jak choćby to, że nakazał, aby wiarę, którą głosił, rozszerzać za pomocą miecza”.
Cytując słowa monarchy papież powiedział, że przemoc jest sprzeczna z istotą Boga i duszy. Słowa papieża zostały jednak odczytane jako atak na islam. W konsekwencji antypapieską rezolucję uchwalił pakistański parlament, a Ali Bardakoglu, minister odpowiedzialny w tureckim rządzie za kwestie religijne oskarżył papieża o mentalność krzyżowca i wrogość wobec islamu.
Decyzje i wypowiedzi papieża nie są słowami skierowanymi dla niewielkiej grupy wiernych. Papież jest jednym z ważniejszych duchowych przywódców w obecnym świecie i głową państwa, dlatego każda jego wypowiedź powinna być dokładnie przemyślana, gdyż może wywołać lawinowe konsekwencje, czego światkami byliśmy już kilkakrotnie.
Jeśli Benedykt XVI chce być autorytetem moralnym dla świata, także pozachrześcijańskiego, jakim niewątpliwie był jego poprzednik, musi prezentować postawę szacunku i otwartości. W przeciwnym przypadku przestanie być punktem odniesie nawet dla katolików.
Niestety dość trudno usłyszeć wypowiedzi hierarchów kościelnych, którzy nie zgadzają się z decyzją papieża. Z jednej strony jest to zrozumiałe, gdyż Kościół jest instytucją ściśle zhierarchizowaną, z drugiej jednak może sugerować, że cała hierarchia zgadza się ze zdaniem Benedykta XVI.
Słowa solidarności wobec Żydów wypowiedziane przez papieża przyszły bardzo późno. Trudno się zatem dziwić, że są interpretowane jako próba ugaszenia ognia, a nie jako wyraz prawdziwej otwartości Benedykta XVI wobec Żydów.