Benin/ Wybory rozstrzygną się w drugiej turze
Znane są już wyniki przeprowadzonych 5 marca w zachodnioafrykańskim Beninie wyborów prezydenckich. Ponieważ żaden z 26 kandydatów nie uzyskał ponad 50 procentowego poparcia konieczne będzie przeprowadzenie drugiej tury. W ostatecznej rozgrywce wezmą udział Yayi Boni - były szef Banku Rozwoju Zachodniej Afryki i Adrien Houngbedji – były przewodniczący parlamentu. Międzynarodowi obserwatorzy ocenili, że pierwsza tura wyborów (pierwszych w pełni demokratycznych od 1972 r.) miała uczciwy przebieg.
Pierwszą turę wyborów zwyciężył Yayi Boni uzyskując poparcie 35,6 procent wyborców. Ten 54 letni polityk zrezygnował w zeszłym miesiącu ze stanowiska szefa Banku Rozwoju Zachodniej Afryki aby wziąć udział w wyborach prezydenckich w rodzimym Beninie.
Drugie miejsce zajął Adrien Houngbedji z 24 procentami zdobytych głosów. Ten 64 letni lider „Partii Odnowy Demokratycznej” jest weteranem benińskiej sceny politycznej. Najpierw sojusznik, później wróg dyktatora Mathieu Kerekou, dwukrotnie pełniący funkcję przewodniczącego parlamentu już trzykrotnie startował bez powodzenia w wyborach prezydenckich.
Obaj politycy zmierzą się teraz w drugiej turze wyborów, której przeprowadzenie jest planowane na przyszłą środę (22 marca). Co prawda zgodnie z przepisami dogrywka powinna się odbyć już w najbliższą niedzielę ale sąd konstytucyjny Beninu zadecydował o przełożeniu wyborów o kilka dni by dać komisjom wyborczym więcej czasu na przygotowania.
Jeśli chodzi o pozostałych 24 kandydatów to liczące się poparcie uzyskało tylko dwóch z nich. Bruno Amoussou (lider partii socjaldemokratycznej, były minister planowania i rozwoju), który uzyskał ponad 16 procent głosów i Lehady Solo (syn Nicephora Solo, w przeszłości jednego z głównych rozgrywających na benińskiej scenie politycznej) z poparciem rzędu 8,4 procent. To na kogo przerzucą oni swe głosy zadecyduje najprawdopodobniej o wyniku wyborów.
Międzynarodowi obserwatorzy ocenili, że pierwsza tura wyborów (pierwszych w pełni demokratycznych od 1972 r.) miała uczciwy przebieg.
Wybory z 5 marca były pierwszym od 1972 r. w pełni wolnym głosowaniem. S ą też końcem epoki, w której życie polityczne Beninu było zdominowane przez postać Mathieu Kerekou. W 1972 roku dokonał on zamachu stanu, w wyniku którego w 1973 roku został po raz pierwszy prezydentem Beninu. W swych założeniach proklamował Benin jako państwo marksistowsko-leninowskie, nacjonalizując banki i kluczowe gałęzie przemysłu oraz wprowadzając rządy jednopartyjne. W 1990 roku porzucił marksizm i wprowadził system demokratyczny, w wyniku którego w 1991 roku utracił władzę na rzecz Nicephore Solo. Jednak już w kolejnych wyborach w 1996 i 2001 roku odzyskał urząd prezydenta. Wybory te według opozycji zostały sfałszowane i nie odbyły się w sposób demokratyczny.
Również Solo – największy rywal Kerekou znalazł się na politycznej emeryturze. Obaj politycy, których rywalizacja tak długo wpływała na życie polityczne Beninu nie uzyskali prawa do startu w wyborach, gdyż przekroczyli konstytucyjny limit dopuszczalnego wieku kandydata, który wynosi 70 lat.