Islamscy fundamentaliści popierają prezydenta al-Bashira
Przedstawiciele Iranu, Hamasu i Hezbollahu udali się z wizytą do Sudanu, aby pokazać swoje wsparcie dla prezydenta Omara al-Bashira, oskarżonego przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze o zbrodnie wojenne.
Bezpośrednim bodźcem wizyty było wystawienie w środę (04.03) międzynarodowego nakazu aresztowania za Bashirem. Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze chce osądzić sudańskiego prezydenta pod zarzutem organizowania i kierowania masowymi zbrodniami na cywilnych mieszkańcach zbuntowanej prowincji Darfur. Decyzja Trybunału jest dalekosiężnym precedensem. Pierwszy raz w historii wystawiono bowiem nakaz aresztowania za urzędującą głową państwa.
MTK rozpatruje również możliwość postawienia sudańskiemu prezydentowi kolejnych zarzutów, prowadzone są bowiem analizy czy ostatnia decyzja al-Bashira nie powinna być również rozpatrywana jako zbrodnia wojenna przeciw ludności cywilnej. Sprawa dotyczy rozkazu, na mocy którego 13 organizacji humanitarnych zostało wydalonych z Darfuru.
Przed zaplanowanym spotkaniem, Larijani powiedział dziennikarzom, iż decyzja Trybunału w Hadze jest jawnym aktem zniewagi i obelgi wymierzonej w muzułmanów. Dodał następnie, iż ci, którzy wydali wyrok na sudańskiego prezydenta źle ocenili sytuację, sądząc, że „mogą swobodnie wydawać rozkazy, kiedy tylko im się zechce”. Całą wypowiedź spuentował zapowiedzią: „To się teraz zmieni. Od tego momentu Zachód będzie zmuszony rozgrywać swoją partię na nowej szachownicy”. Przedstawiciel Hamasu natomiast oświadczył, że za zbrodnie wojenne powinni zostać rozliczeni ci, którzy mordowali kobiety i dzieci w Gazie, a także w Iraku i Afganistanie.
Analitycy alarmują, iż wsparcie fundamentalistycznego bloku bliskowschodniego może skłonić Bashira i jego rząd do przystąpienia do tzw. „twardej osi”. Może to spowodować odejście sudańskiego prezydenta od wszelkich kompromisów w dialogu ze światem zachodnim oraz pogorszenie stosunków z wrogim Bashirowi autonomicznym Południem. Spekuluje się też, iż zagrożone jest porozumienie pokojowe podpisane z rebeliantami z Darfuru.
Sam prezydent zaprzecza wszystkim zarzutom i odmawia jednocześnie jakiegokolwiek dialogu i porozumienia z Hagą. Z kolei strona arabska i afrykańska naciska na MTK, aby powstrzymał się z wszelkimi orzeczeniami, mając nadzieję na rychłe zapobieżenie kryzysowi na linii Zachód – fundamentalistyczny islam.
Na podstawie: mehrnews.com, charlotteobserver.com, english.aljazeera.net, fananews.com