Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Ameryka Południowa Ekwador/ Correa: Naród powiedział "tak" lepszej przyszłości

Ekwador/ Correa: Naród powiedział "tak" lepszej przyszłości


16 kwiecień 2007
A A A

Prezydent Rafael Correa nie krył entuzjazmu po ogłoszeniu wyników referendum, które uprawnia go do przeprowadzenia forsowanych od dawna zmian w konstytucji. Wygrał tym samym walkę o własną wizję socjalizmu.

Wyniki referendum, mimo iż dopiero wstępne, pokazują ogromną przewagę prezydenta kraju nad skłóconym z nim od dawna parlamentem. Aż 78% społeczeństwa wyraziło swe poparcie dla planów, które Correa już wielokrotnie próbował wcielić w życie. Wygrywając referendum, zyskał on możliwość powołania specjalnego zgromadzenia, którego zadaniem będzie przygotowanie projektu nowej konstytucji. Prace zgromadzenia powinny rozpocząć się w ciągu najbliższych trzech miesięcy i trwać nie dłużej niż pół roku.

Krytycy na całym świecie niebezpodstawnie obawiają się, że nowa konstytucja napisana zostanie pod dyktando ekwadorskiego prezydenta. Od dawna próbuje on znacznie rozszerzyć zakres praw i możliwości, jakimi dysponować miałaby głowa państwa. Wzmocniłoby to znacząco jego pozycję w konflikcie z parlamentem, a tym samym umożliwiłoby mu przeprowadzenie zapowiadanych już licznych reform. W pierwszej kolejności reformy te objęłyby kwestie społeczne, w dłuższej perspektywie miałyby natomiast doprowadzić do stworzenia „pełnego socjalizmu”.

ImageRafael Correa nie ukrywa swego podziwu dla wenezuelskiego prezydenta Hugo Chaveza oraz jego dokonań. Podobnie jak Chavez, także Correa bezustannie podkreśla swą niechęć do zachodnich systemów, przejawiającą się głównie w nieskrywanej antypatii wobec Stanów Zjednoczonych. W ramach przeprowadzanych reform, ekwadorski prezydent już dziś zapowiedział usunięcie z kraju zachodnich koncernów naftowych oraz wymuszenie na prezydencie USA zdecydowanie korzystniejszych warunków stacjonowania baz amerykańskich w Ekwadorze.

Dziękując za ogromne poparcie, prezydent Ekwadoru, zaznaczył jednocześnie, że kraj w pełni uregulował już swoje zobowiązania wynikające z zadłużenia i „nie chce mieć więcej nic wspólnego z międzynarodową biurokracją” jaką jego zdaniem jest Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy. Fakt odmowy współpracy z tymi instytucjami społeczność międzynarodowa odebrała jako kolejny przejaw walki z Zachodem i budowy ekwadorskiego socjalizmu.

Nie czekając na oficjalne potwierdzenie wyników referendum swe gratulacje prezydentowi Ekwadoru złożył już Hugo Chavez. Nie krył on swego zadowolenia, twierdząc, że zwycięstwo Rafaela Correi jest doskonałym przykładem tego jak „Ameryka Łacińska idzie naprzód, od zwycięstwa do zwycięstwa, od triumfu do triumfu”.

Na podstawie: www.bbc.co.uk